diapcio napisał(a):Witam bardzo serdecznie!
Hodowla Kawalkada istnieje juz przeszlo 20 lat i wydaje mi sie ze zadna akcja promocyjna nie jest jej potrzebna!
Powiedzmy...

Ja na przykład o istnieniu Kawalkady wiem od bardzo dawna, ale o tym, że teraz zaczynaja hodować szwajcary dowiedziałam sie dopiero właśnie z tego forum.
Wiktoria jest wspaniala suka!
Nikt tego nie kwestionuje. Jednak osobiście życzyłabym jej prawdziwego kochającego domu. Nikt mnie nie przekonana, że w takich dużych hodowlach psy są prawdziwie kochane i mają takie same warunki jak nasze domowe pupile.

Samo pisanie o psach "materiał hodowlany" jak dla mnie o czymś świadczy. No a traktowanie reproduktora jak zarodowego buhaja woła o pomstę do nieba!

Do tego oczywiście dochodzi kwestia zawężania puli genowej. Mieliście przecież, choć w nieporównywalnie mniejszej skali, przykład Aspena LN - kto go nie ma w rodowodzie??? U hovawartów także było dwóch takich "dawców genów" (mają ich w rodowodach oba moje psy), że teraz żeby poprawić rasę, trzeba jeździć na krycia za granicę.

Jeden z nich jeszcze żyje i mimo, że jest stary i nie może chodzić, hodowczyni nadal wykorzystuje jego nasienie do hodowli...
Dla mnie takie hodowle jak Kawalkada to ewidentny biznes, który z miłością do psów nie ma nic wspólnego i nie dam się nabrać na miłe słówka.
