Mój Draco identycznie ten sam przypadek chudego koszykarza.

Na zimę przytył i ważył ... 50kg. To sukces! Zwykle waga 47kg. Wysokość 74cm i nie ma zamiaru utyć. Teraz zbliża się lato i będzie mniej jadł, więc waga znowu się zmniejszy. Draco ma codziennie dużo ruchu, bo biega z pieskami na wybiegu, a przy tym jego temperament nie pozwala mu zwyczajnie chodzić, tylko zawsze biegnie.

Tak już ma i to co zje, to poprostu "spali" i tyle. Tłuszcz nie ma szansy się zachować. Jest w miarę zgrabnie proporcjonalny, więc nie rozpaczam nad nim za bardzo, choć też wolałabym, aby żebra nie były zbyt mocno wyczuwalne. No ale co zrobić, gdy on zjada tyle ile potrzebuje i gdy chcę go dokarmić, to odwraca głowę i krzywi się na następne kęsy. Poza tym, kondycję ma dobrą i na prostej dogania Husky. Także nie jest tragicznie. Myslę, że lepiej tak, niż gdyby miał leżeć cały dzień, bo byłby taki ociężały. Nie ma co na siłę tuczyć, gdy widać, że pies nie jest chory, zaniedbany itp. Koszykarze i inni sportowcy górą!!
