Dzisiaj, około 15 znalazłyśmy z moją mamą 3 szczeniaczki (pieski) porzucone w środku pól...

Jeszcze rano, jak byłam na spacerze z Bastkiem, ich nie było. Okoliczni psiarze też ich wcześniej nie widzieli. Pieski nie miały możliwości znalezienia tam nawet odrobiny jedzenia ani picia.... ktoś ewidentnie je tam zostawił, na zasadzie poradzą sobie, albo nie...
Maluchy lgną do ludzi, są spragnione kontaktu z człowiekiem, gdy tylko usłyszały nasze głosy przybiegły jeden za drugim... Na oko są zdrowe, mają ok. 6 tygodni, są w pełni motoryczne, potrafią gryźć suchą karmę.
Nie boją się innych psów, chcą się bawić....
Były tak spragnione, że już w polach - kiedy organizowaliśmy jakiś karton i transport - wypiły prawie całą butelkę wody i zjadły kupioną w spożywczaku karmę... jeden przed drugim, w obawie, że jej braknie...

W samochodzie zachowywały się bardzo grzecznie, usnęły w pudełku...
Nie mogłam ich zabrać do siebie (3 psy w bloku, w tym Dastin z chorym sercem, któremu nie wolno się emocjonować).. Tymczasowe schronienie znalazły u mojej cioci. Mają do dyspozycji garaż i pełną miskę....
ale jak najszybciej MUSZĄ znaleźć nowe domy! Moja ciocia ma 2 swoje psy, samce, w tym jednego amstaffa przygarniętego ze schroniska, który jest kochanym psem, ale nie toleruje żadnych zwierząt......
Zaraz wstawię zdjęcia. Pieski są malutkie, dwa czarne z białymi krawacikami, jeden biały w łatki. Myślę, że jak dorosną będą sięgały najwyżej do kolan. Na pewno nie będą większe.
Mój telefon: 608 621 793
GG: 4243707
Mail: kowalczyk.magdalena@gmail.com
Radomsko, woj. łódzkie
Bardzo Was proszę o pomoc!! Popytajcie, roześlijcie gdzie możecie...