Droga Magdo opowiedz trochę o tym jak razem bawią się Koka z rottweilerką (Zetą?).
Muszę przyznać, że Helvi trafił do nas "na pocieszenie". Po ciężkiej chorobie zmarł nasz ukochany pies Gandi - rottweiler (miesiąc czasu - kroplówki w domu 4 butle w dzień, 1 w nocy, w nocy robiliśmy dyżury - jedną noc ja drugą Bartek - co przy małym dziecku - córeczka miała wtedy roczek, było jeszcze bardziej trudne). Spaliśmy przy nim w nocy na rozłożonej karimacie, żeby w razie czego mu pomóc. Niestety po miesiącu musiał mieć operację, i był już tak wycieńczony, że nie wstał już na nogi i po 2 tygodniach odszedł sobie do nieba, mam nadzieję, że wspólnego dla ludzi i zwierząt, bo wierzę, że go jeszcze kiedyś spotkamy..................... Gandi był z nami 13 lat, uważam, że to najmądrzejsza rasa na świecie. Był też "dobrze urodzony", (po Olafie Ladysie pana Borzymowskiego), ale wystawiliśmy go tylko raz, a potem jakoś nie interesowaliśmy się tym.
Helvika dopiero uczymy się kochać, tak ciężko było mu na początku zająć miejsce w naszych sercach po Gandim. Jest zupełnie inny.
Gandi introwertyk z charakterem, dumny ale i czuły. Helvi - ekstrawertyk - serce na dłoni, nawet za złe słowo daje wyrazy miłości i przywiązania. Zupełne dwa światy.
Jest już u nas ponad 2 lata, no i jest już naprawdę członkiem naszej rodziny.
