pomyślałam to samo

jakoś tak dziwnie się przyglądał ...

nie ma skarpetek - źle, ma - jeszcze gorzej
_______
jeszcze króciutko o szkoleniu użytkowym, a nie sportowym
kilka dni temu przyjechała do nas znajoma z żółwiem. Żeby było mu miło i przyjemnie latem mieszka na podwórku, pod klatką dla królików (bez dna), noce są ciepłe - więc też. Pewnego dnia budzimy się, a Fufy nie ma

PANIKA!! to pewnie uciekł i zaczął szukać miejsca na zimę (już raz ucieł, i znalazł się po roku). Cały ogródek przeszukany i nic. Wszyscy już postawili na nim krzyżyk ...
Następnego dnia idę z pieskami na siku, i wracamy na śniadanko, biorę je na "podwórko żółwia" (mają oddzielne

, nie pałają wzajemną sympatią, psiaki i owszem

, tyle że on nie rozumie sposobu w jaki okazują uczucia

), i dla głupot mówię Fionie "wąchaj, szukaj" no to ta poleciała gdzieś w krzaki, myślę "żeby zaznaczyć, że tu była", ale długo nie wraca, poszłam do niej, a ona ślęczy nad Fufą cała w skowronkach, bo znalazła

na zawody tropienia się nie nadaje, szkolenie lubi, ale bez przesady, ale w praktyce to nie ten pies

Fiona wybawicielka w podzięce dostała wielki kawał mięcha.
Fufa ocalony!!