Dziewczyna mojego szwagra była ze swoim Yorkiem na strzyżeniu. Zgadała się z panem o bernusiach. Pan opowiedział jej o psiaku - 5 letnim, którego właściciele chcą oddać. Pojechaliśmy z Sebastianem do tego Pana. Porozmawialiśmy i dostaliśmy nr. telefonu. Zadzwoniłam do tych państwa.
Aris ma ok. 5 lat. Jest z rodowodem. Mieszka w kojcu - a raczej o ile dobrze zrozumiałam w odgrodzonej części posesji. Psiak nie miał doczynienia z innymi psami. Nie chodzi na smyczy. jest zaniedbany wizualnie (nie czesany, nie kąpany). Ma szczepienia (ale dokładnie nie wiem jakie). Jest podobno bardzo łagody dla ludzi.
Aris na początku tygodnia trafi do nas. Będziemy mu szukać dobrego domu. Więcej o Arisie napiszę jak już sama go poobserwuję. Narazie wiem tylko tyle.
Poprosiłam o: dokumenty psiaka (metryka - ew. rodowód) + umowę przekazania psa.
Generalnie Pani bardzo szczęśliwa, że Aris trafia w dobre ręce. Przyznałam uczciwie, że u nas nie zostanie, ale napewno trafi w dobre ręce. Pani wie, że ja też mam berna.
O Arisie wiem też, że pochodzi z jakiejś hodowli w Bydgoszczy i jest po Jeronimo. Może ktoś z Was kojarzy co to za repro bo ja za zielona - coś mi gdzieś "dzwoni" ale nie wiem gdzie


Na razie to tyle. Tak oto w kilkadziesiąt minut zrobiliśmy się DT

