przez dakota0508 » 2009-10-20, 14:26
Ja Luskę trenowałam na zostawaniu. Ma totalny amok na jedną ludzką istotę...PŃCIA. Jak Pan przyjeżdza, a skubana już na sluch silnika 3 nasze samochodyu rozróżnia to szczeka, kłania się , a najczęściej z uklonu robi wyskok ze szczeknieciem ( wtedy jest donoślejsze).
Więc jak Pan przyjezdzał to ja znią przed blok pędziłam , na smyczy. Kazałam siadać i zostać. Jak szalała ...Pan się chował do auta. Jak zaczynała być spokojna ..wysiadał ( oj biedny mój staruszek się nagimnastykował). Jak uważałam że jest ok, to ją puszczałam i mówiłam " idz do pańcia" .....wtedy "szał milości". Tak się naumiała zostawac i w miarę spokojnie dała się ucywilizowac. Teraz już bez smyczy każę jej siedzieć i tylko ktardyzyjnie z prawego na lewy półdupek sie przesiada i tupie nóżkami...my to nazywamy "przemarsz wojska" po dziadku Rysiu -żołnierzu -to ma :)
Tak samo możesz uczyc swojego pupila na widok psów. Na smyczy , ale to ty kontroluj kiedy je dopuścic do siebie nosami. Jak bedzie spokojny to ty mów że może się bawić, jak nie uspokaja się to na smyczy go odciagaj, rób jedno kółko wokół drzewa i znów podchodz do innego psa. Sam się zmęczy, bo nic psa nie męczy tak jak posłuszenstwo i bezruch bez działania. Do tego najlepiej poprosić kogoś znajomego kto ma psa.
Jak juz się naumie że grzeczne stanie czy siedzenie daje profity to pozniej w trakcie zabawy przywoluj psa do siebie, chocby na chwilę , pogłaszcz, pomiziaj i puszczaj do dalszej zabawy.Niech się nauczy że przychodzenie nie nzczy od razu zapinanie na smycz i koniec wolności.