My Daisiczka nie męczymy kąpielami co pewnie przyprawia meggy o siwe włosy

, więc nie odczuwa ona potrzeby zamaskowania szamponu, który pewnie dla zwierząt jedzie na kilometr

. Ogranicza sie do owczych granulek, które mają raczej obojętny zapach dla ludzi.
Ja sie bardzo tremowałam chodząc na wystawy z Kelly az zaczęło sie to odbijać na jej zachowaniu. Po przeczytaniu książki"sygnały uspokajające psa" czy coś takiego poszłam na wystawę z planem jak to zrobię i mniej się denerwowałam bo wiedzialam już jak bardzo to wpływa na psa i rozumiałam jej zachowane (wyglądające na niesforne, a faktycznie będą ce wołaniem o pomoc). I faktycznie Kelly bardzo się wyluzowała, wiec teraz się nie denerwuję

, bo nie mogę. Oczywiście nie wszystkie psy są takie jak Kelly.
Powodzenia w Poznaniu. Dla nas Poznan za daleko jedziemy w listopadzie do Kielc.
maja