Zadalas pytanie a ja odpowiedzialam, nie widze w tym nic niestosownego
Zgadzam sie z Toba ze istnieja sposoby na poradzenie sobie z roznymi trudnosciami, ale tak jak pisalam wczesniej wydaje mi sie ze dziecko nie jest jedynym powodem i jezeli przechodzisz z puriny na zywienie chapi , to czyms to musi byc spowodowane

Czasem ludziom jest trudno przyznac sie wprost do kiepskiej sytuacji materialnej a w takiej sytuacji zapisywanie sie na szkolenie raczej odpada. Poza tym smiem powatpiewac ze 6mies dziecko mozna nauczyc zabawy z psem, ale oczywiscie wyjatki sie pewnie zdazaja
Mysle ze pies jest nadal kochany bo podczas rozmowy uslyszlam kilkakrotnie ze jechali po niego 300km, i jak sie wycierpial podczas zlamania kosci, i ze nie spotkali sie z psem , w ktorego oczach widac zrozumienie jak sie do niego mowi

i ze martwi ich tylko jedno, zeby nie bylo problemow z jedzeniem, bo jak ich nie ma w domu to nie je, tylko czeka, i ze zglosili sie po niego ludzie , ktorym odmowili bo nie wzbudzili w nich zaufania

i nie oddadza psa do budy.
Napisalam ze decyzja zapadla choc nie siedze w ich glowach i moze znajda jakies inne wyjscie , bo poprosili o przyjazd w przyszly week choc chcialam przyjechac w tym tygodniu.
Mysle ze wyczerpalam logiczne argumenty mogace ich przekonac do zmiany decyzji, choc bede probowac ale na sile nie ma co i jesli pies ma duzy uraz to nie ma co ryzykowac kontaktow z malym dzieckiem.
Jeszcze raz BARDZO WAS PROSZE przestanmy sie zastanawiac nad powodemi i slusznoscia decyzji, tylko pomozmy znalezc dom. Ja w przyszly week mam jechac po niego, o ironio 300km, i zabiore go do siebie . Niestey nie mam zbyt dobrych warunkow - Lata chora i jest tuz przed cieczka

wiec sama znajde sie w "klopocie" ale wole to niz zeby trafil w niepowolane rece

PROSZE POMOZCIE
pozdr