tak to fotki z tego roku:) W polowie pazdziernika bylam w Bieszczadach. Pogoda troche nas zaskoczyla. Sniegu bylo strasznie duzo a do tego nadal padal jak wyjezdzalismy. Przez ten snieg padły wszystkie sieci czyli wodaciagowa, elektryczna i komórkowa. W zwiazku z tym jedynym swiatlem bylo swiatlo kominka i dlatego z moja Kruszynka musialysmy spac na ziemi co jej oczywiscie nie przeszkadzało.
Hehehe okreslenie "Dołózkowy" bardzo mi sie spodobalo hehehe idealnie pasuje. CHociaz musze sie przyznac ze odnioslam sukces na polu wychowawczym bo Basma nauczyla sie spac w swoim grajdołku, ktore lezy obok mojego łóżka. Cieczka nadeszla i musialam byc twarda nauczycielka albo 3 razy na dobe przebierac posciel

Co do pokazywania brzuszka to chyba one tak maja. Moja poprzednie psy byly troche mniej wylewne niz Basma, ktora zaraz jak mnie zobaczy przewraca sie na plecki i prosi o glaskanie. No coz tak chyba okazuje szczescie - taka mam nadzieje:)