My też się pochwalimy jak pięknie śpimy...
W nocy Duży nigdy nie wchodzi do łóżka bo chyba mu za gorąco.. No i chyba (chyba..

) wie że mu nie wolno.. Ale uzupełnia braki kiedy nas niema.. Gdy wracamy i wkładamy klucz do zamka, nadsłuchujemy.. Jeśli słychać dźwięk turlająco - spadającego worka ziemniaków to wiadomo, że spał w łóżku.. Potem kontrola wyra.. Oczywiście pełno sierści i kropek z siusiaczka..
Teraz przytulanie.. Kiedy my leżymy na łóżku i oglądamy telewizję, a Duży chce się strasznie poprzytulać najpierw kładzie ryjka na łóżku i patrzy litościwie jak kot ze Shreka co wygląda przekomicznie, potem wsuwa pod ryjek jedna łapkę tak żeby nie było widać, że coś kombinuje i drugą.. Czeka chwilę żeby uspokoić spojrzenia.. Później się podnosi z tymi dwoma łapami na łóżku i udaje, że ogląda kwiatki dookoła..

(No przecież ja nic nie robię) .. Wtedy próbujemy go delikatnie zwalić ( tak wiem, jesteśmy bezduszni mogąc odmówić takim ślicznym oczyskom..

ale po kilku wymianach prześcieradła dziennie czasem mamy dość) i nie wiem jak on to robi ale składa się jak samolot i robi wślizg na wyro... No i po robocie..

Pies zadowolony rozkłada brzuszysko.. DRAP MNIE..

Rano też przychodzę na przytulanki..(jak byłem mały)

Niema to jak się walnąć na kimś..

A tu puściłem straszliwie

przerażającego

bąka

(chyba sam nie mógł uwierzyć, że jest sprawcą takiego smrodu i postanowił to sprawdzić

)
