Bardzo dziękujemy i nisko się kłaniamy... a także marzymy o takim porannym spacerku w większej grupce... wtedy bzik może przyprowadzić całą rodzinkę na spacerek, ale byłoby zbzikownie

Wspominamy czas, gdy pogoda była iście bajeczna (dwa tygodnie temu). Wyszliśmy jak zwykle o 6:00. Rozlane mleko na polach przybieliło nasze oczęta, miałam wrażenie, że jeszcze śpię. Flora przeciągnięta pędzlem mistrza mrozu romantycznie szeleściła pod naszymi stopami...
Postanowiliśmy troszeczkę pobiegać na małej łączce, gdzie nikt by nas nie widział i nie przeszkadzał.

ale zawsze znajdzie się jakiś papparazzi
Hectorek już wyczuł intruza

ale dzielnie biegał za panią, która udawała rusałkę

dotrzymywał kroku z radością, mój dzielny rycerz, obrońca, towarzysz...

uwielbiam te poranne zabawy


kocham cię maleństwo moje

ale wracaj do mnie

jesteś moja radością mój kochany berniołku!!!!

No to sobie pobiegałam

później mój dzielny rycerz towarzyszył mi w łóżeczku i lizał kołnierz ort.
