Chciałam Wam sie wygadać - zeby nie było, ze jest fajnie i rózowo - dołączyliśmy do "męskich dolegliwosci".
Bosiek ma cysty na prostacie, pojawiło się krwawienie.Od kilku dni jest na antybiotykach.Nasz weterynarz jedzie na wakacje, więc po powrocie około 15 - tego Bosiek bedzie kastrowany.Strasznie się boję - najbardziej narkozy.Nazwalało nam się na głowe bardzo - najpierw chore jedno ucho, teraz drugie, problemy ze stawami.Wszystko mamy juz "opanowane" ale wyszło tak wszystko jednocześnie.Kasiulka Sagankowa mi bardzo pomogła zestawami - teraz czekam na efekty - buziaki Kasiu od Bosia za pomoc.
W przyszłym tygodniu Boss bedzie miał robione badanie krwi i bedziemy szukac przyczyny Bossowej utraty wagi.
Na do widzenia wet poklepał Bosia po karku i powiedział - no dziadek juz jestes, teraz juz tak bedzie...buuu jaki dziadek......
Teraz czarna mamba leży sobe koło mnie i memla osiołka - widac, ze leki przyniosły mu ulgę bo wcześniej był taki osowiały.
potrzymacie kciuki za dziadziusia?
