witam wszystkich forumowiczów

dawno mnie tu nie było ale wreszcie zdarzyło się coś co sprawiło, że musze poszukać rady bardziej doświadczonych posiadaczy dspp
mianowicie dzisiaj Diego dostał wielką wołową kość (często takie dostaje bo uwielbia je gryźć). podczas obiadu usłyszałem warknięcie i pisk, poszedłem do okna i okazało się, że pies sąsiadów (mały rudy kundelek) przeszedł przez płot do naszego ogrodu i zabrał kość Diego...

stał i spokojnie ją sobie gryzł a Diego (3 razy większy od niego) najeżony i ze zdziwioną miną patrzył się z boku i nie wiedział co zrobić... raz chciał interweniować ale "rudy" znów warknął i kłapnął zębami a Diego odskoszył na pewną odległość i tak już został z głupią miną

w końcu wyszedłem i przegoniłem "rudego" z ogrodu ale teraz strasznie mnie zanipokoiła ta bezradność i brak instynktu obronnego i walki u Diego... rozumiem gdyby to był pies jego rozmiarów albo większy ale 3 razy mniejszy kundel zabrał mu kość a on się go bał
na spacerach często się jeży na inne psy za płotem i szczeka tak, że ludzie się boją ale teraz poprostu mnie złamał swoją postawą

obcy pies wszedł na jego terytorium i zabrał mu jego kość a on nic nie zrobił... poradźcie mi co zrobić w tej sytuacji ?? jak wykrzesać z niego instynkt walki (już nie wspomne, że na koty też reaguje raczej zabawowo niż tak jak pies powinien reagować) ?? proszę o jakieś sensowne rady, pzdr.
