Halinka pamiętam,miło widzieć i wiedzieć ze mają sie dobrze chociaż na początku ich życiowej drogi stanął idiota który wywiózł cieżarną sunie do lasu.Jednak jak widać los bardziej lubi miłe zakończenia dlatego wysłał wystraszonej zagubionej suni na przeciw Rysia

,a jak juz sie spotkali to wiadomo musiało już być dla Niuni i jej potomstwa tylko dobrze .

.I niech tak zostanie do końca ,bo aż strach pomysleć jak o nas ludziach bedą opowiadać świętemu Piotrowi skrzywdzone zwierzęta- a moze własnie takie Niunie czy skarpetowe pociechy staną w obronie honoru człowieka.