Witam serdecznie. Mało się odzywam bo i czasu mam mało

Spacery z psami pochłaniają mi około 2,5 godziny dziennie / aż niemożliwe, sama się zdziwiłam jak to policzyłam!/ Staram się spacerować 4 razy dziennie z uwagi na nogę Brusa, gdyż na spacerach najlepiej ją ćwiczy. Zdarza się, że robi ze stopy "boksa", ale jest coraz lepiej. Jutro idziemy na kolejną wizytę do weta. Wczoraj Brus miał ucztę, gdyż zjadł nasz dzisiejszy obiad w postaci 6 kotletów z indyka w panierce z płatków kukurydzianych. Nam kotlety wczoraj bardzo smakowały i myślę, ze Brusowi też. Dzisiaj byłam długo w pracy, więc na obiad mieliśmy parówki

Zenuś prowokuje Brusa do głupich zabaw i dzisiaj tak szaleli, że Brus wskoczył za Zenkiem na łóżko i chorą, moją córkę. Patrzac na nią z góry i przygniatając swoim ciężarem nie chciał z niej zejść aż biedaczka się wykaraskała spod niego i stojąc nad nim kazała zejść z łóżka. Posłuchał

Uczymy się siebie codziennie, pracujemy nad słabymi stronami a wzmacniamy dobre

Czytam ksiażki o psach i szkoleniu a w marcu wybieramy się na szkolenie. Jest ok, cieszymy się, że nie mamy czasu, ze jesteśmy dużo na świeżym powietrzu a teraz wyprzedaże

i nie mam jak jechać. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, zdjęcia będą obiecuję.