Moderator: MartaD
brams napisał(a):cześć Aniu!!!
miło Cię widzieć
wydaj mi się (99%) że się zgadzamy co do istoty, i nawet podobnie to opisujemy - dlatego nie rozumiałem dlaczego negujesz moje metody. tak, widzę podobieństwo, i tak jak Ty, mam nadzieję dalej podpowiadać zainteresowanym konkretne przykłady rozwiązywania ich problemów.
maciej
brams napisał(a):Jak widzisz AniuRe, niepotrzebnie negujesz moje metody - bo radzisz dokładnie tak samo. Widzisz to także, że problemem w zachowaniu psa, jest niekonsekwencja przewodnika lub właścicieli w codziennym życiu...
brams napisał(a):witajcie!
Cóż - jakby na to nie spojrzeć - psa trzeba wyszkolić. I fajnie by było, gdyby nie używać kolczatki, prądu, kantarka itp.
Chciałem wszystkim pokazać podobieństwo w naszym szkoleniu (AniaRe) chodzi o ogólne podejście do psa... Może ktoś to jeszcze widzi...?
Ania napisała, że "bardzo chętnie rozmawiam na temat doświadczeń, metod, sposobów." - ja również. Nie chodzi mi o kłótnie, tylko jeżeli ja jestem do czegoś jestem przekonany, to staram się to udowodnić, dlaczego tak jest -podaję przykłady, opisuję sytuacje. Owszem, przyjmuję krytykę i nową wiedzę - ale oczekuję, że ktoś to poprze dowodem - przekona mnie, - więc nie obrażaj się proszę Aniu - i nie mów "Ja nie mam potrzeby nikomu nic udowadniać." - bo dla mnie jest to nie - bo nie.
I całkowicie zgadzam się z Romą w wątku powyżej..
maciej
brams napisał(a):Przykładowo, jak mam na szkoleniu jakiegoś buraka, co by mnie chętnie dziabnął, gdybym go szarpnął na kantarku czy kolczatce (których nie używam), to zaczynam z nim pracę przy nodze - komendy "równaj", "stój", "siad",(na krótkiej smyczy), "wolniej", "szybciej" (bieganie), + zwroty,- wszystkie bez szarpania ani bez luzowania krótkiej smyczy. Po około 3-4 godzinach, pies wie, że nic ze mną nie zrobi, bo wyegzekwuję komendę, którą podałem. Później cicho zapinam lekką smycz, a z hałasem i pociągnięciem psa odpinam krótką (ciężką). I zaczynam przerabiać te same komendy. Pies początkowo próbuje zrobić mnie w konia, bo nie czuje smyczy, ale wtedy nadeptuję lekką smycz, lub go pociągnę.. Jeżeli wtedy idąc, pies reaguje na moje komendy - "szybciej", "wolniej", to zaczynam szukać psów w okolicy i sprawdzam, czy jestem bystrzejszy od niego, czy on szybszy ode mnie...
To właśnie wyrabia w psie świadomość, że cokolwiek się będzie działo, to MY rządzimy. Dlatego, jeśli coś się będzie działo (inny pies) - on zawsze NAJPIERW poczeka na naszą komendę.
To nazywam posłuszeństwem.
hania napisał(a):Guard
Ja np mam tak, że po powrocie do domu w ogóle się z psami nie witam. Na pieszczochy jest czas w innych porach - a powitania mają być spokojne.
hania napisał(a):
Roma
A jak dokładniej wyglądają Wasze powitania? Tzn co robią psy i co Ty robisz?
Przy takim problemie z zostawaniem często sprawdza się sygnał braku kontaktu ale musisz być pewna, że będziesz w stanie zupełnie ignorować psy. Jeśli tak to wyślę Ci na PW szczegółową instrukcję.
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości