bialaewa 
szkoda, że nie wszyscy ludzie to rozumieją

. W mojej okolicy jest dużo pięknych, kipiących energią psiaków - niestety albo ciągle same na dworze, albo na metrowym łańcuchu przy budzie - szczekające i skomlące na widok człowieka

. Ludzie nie rozumieją, że nie należy tylko psa mieć, czasem dać mu pic i jeść a zająć to on się zajmie sobą sam ... a jak szkudzi na dworze, czy w domu - to do kojca albo na łańcuch. Pies to jak człowiek, trzeba się nim zająć, poświęcić mu swój czas i uwagę, często ludzie patrzą się na mnie dziwnie, jak bawie się ze swoim psem na podwórku, wyprowadzam go, uczymy się nowych komend - no bo jak to ? ja 22 letnia baba, zamiast zająć się czymś pożytecznym ( najlepiej jakbym miała już 4 dzieci i męża i spoważniała w końcu) to niańczę psa - dla nich tak to właśnie wygląda. Nie rozumieją, że dla mnie ten pies jest takim hobby, jak dla nich chociażby ogladanie tv, zakupy, zajmowanie się dziećmi czy wnuczkami. Już od dawna jestem okrzyknięta "psiarą" okolicy

, często słyszę " Ewa, ciągle co Cie widze to z tym psem" - czy to coś złego? dla mnie najprzyjemniejszą formą spędzania wolnego czasu, szczególnie w ciepłe wiosenno-letnio-jesienne dni jest wyszumienie się z psem, porzucanie mu kijka, zabranie go nad wodę, teraz narodził się pomysł frisbee i od dłuższego czasu przeglądam filmiki, strony poświęcone frisbee - dowiaduje się jak rzucać dyskiem, jak pies powinien skakać, jaki dysk jest odpowiedni - i tylko czekam na tą wiosnę, aby wreszcie zacząć

.
Co lepsze znajomi też zaczęli patrzeć na mnie krzywym okiem - niektórzy - bo przecież odkąd mam Nesta to wdłg nich zmieniłam się bardzo - nie powiedzą mi tego wprost ale widzę po nich, że tak właśnie myślą ( szczególnie jedna sytuacja zapadła mi w pamięć, która pokazała, że jednak nie wszyscy rozumieją moje umiłowanie do zwierzaków, otóż pewnego razu, rzucając Nestowi aporty, zauważyłam swoją koleżankę z narzeczonym , podeszli pogadać , koleżanka odwalona jak księżniczka, Nest jak to Nest patyka, którego złapał, obślinił i przyniósł do kolejnego aportu - dla mnie to nie problem, zaśliniony patyk, ale kiedy Nest to jej właśnie patyka przyniósł, to tak się wykrzywiła z wielkim "fuuuuuuuj" że miałam śmiechu co nie miara - jeszcze dodała do swojego lubego "weż mu to rzuć bo ja tego nie tkne" - chłopak żeby pokazać , ze się nie boi wziął tego patyka - w 2 palce i trzymał metr od siebie, jak 2 tygodniową śmierdzącą skarpete, wiadomo, że zmyli się szybko

) - kiedyś wolne weekendy spędzałam w dyskotekach, klubach itp itd , teraz bardzo ciężko namówić mnie na "impreze" bądż jakieś wyjście ze znajomymi, chyba z tego "wyrosłam"a może inaczej - zastąpiłam to czymś lepszym, zdrowszym i fajniejszym

co nie oznacza, że całkowicie odcięłam się od przyjaciół - bo jak mam czas to chętnie ich odwiedzam.
Może niektórzy liczą, że "wylecze" się z tego zamiłowania do psów - hehe nie prędko, to raczej wzrasta niż maleje

, być może przez pewne wydarzenia w przyszlości, będe zmuszona ograniczyć moje szaleństwa z psami, ale jeśli już - to tylko ograniczyć

. Marzy mi się kupno wilczaka albo thai'a ridgebacka, jeśli jednak zakocham się we frisbee i będzie mi to szło całkiem nieżle - na tyle nieżle, że zacznę poważnie myśleć o zawodach dogrisbee - pomyśle raczej o psie mniejszych gabarytów i wysokich lotów

- aussik, border collie. Narazie mam swego czarnolaba, którego kocham nad życie - mam nadzieje z wzajemnością , nieopisaną sprawia mi radość tym jak ogromnie szaleje, piszczy i skomle na mój widok

, szukając od razu zabawki do aportu, o tym jak się słucha, skupia na tym co mówię, o tym jak dzielnie mnie broni przed obcymi - mimo, że sam się boi

. Znowu serce kraje mi się na widok, kiedy wie, ze jadę na uczelnie - odprowadza mnie do bramy - a potem z relacji mojej mamy, siedzi i czeka tam na mnie ciągle i ciągle

i to jak wracam wieczorem i tylko słysze, że jest w domu i czeka już na mnie pod drzwiami, a na mój widok od razu kładzie się gotowy do głaskania . To taka moja przylepka jest i taką przylepką pozostanie - mimo że czasem lubi się zbuntować i mnie nie słuchać, to i tak od razu miękne na widok tej ciapowatej morduchny

.
iwona_k1 dziękuje i również witam
