Witam Was.
Chciałam sie pochwalić bo strasznie dumna jestem z Lali - miał okres ,,odchyłów" lęków trwało to jakieś 3 tyg.. Obszczekiwała miotłę którą zna od początku , pojemnik na zabawki dzieci, zdjęcie dziecka powiększone, deskę oparta o ścianę, moja rękę gdy myłam podłogę ... Potem przerażało ją słowo ,,FE" które zna od urodzenia ... Wszystko nagle z dnia na dzień było straszne,potem parę dni spokoju i od nowa strach.
Gdy obszczekała pojemnik wyniosłam go z pokoju-osunęłam powód leku i zdenerwowania - przyniosłam po 2 dniach z powrotem i zostawiłam koło pudełka smakołyk, tak samo zrobiłam z miotłą a potem ze szmata do podłogi. Pokazywałam Lali ,że to moja ręka gdy myłam podłogę i smakołyk zostawiałam koło szmaty. W ten sposób po 9 dniach już nic nie było straszne i jak na razie jest ok. A Lala jest spokojna i wesoła a na ,,FE" zrobi maślane oczy a za chwile przyjdzie się przytulic .
Przypuszczam ,że stadium lęków było słabe dlatego w miarę lekko nam poszło - mam nadzieje ,że już nie wróci...

Czasami było to śmieszne gdy wykonywała kangurzy skok w bok i przystawiała się do miotły...Ogólnie było jej szkoda bo był to dość duży stres dla niej...