Dziękujemy
Troche długo się nie odzywałyśmy.. Hmm.. co nowego z ważniejszych wydarzeń?
Byliśmy w środku, w bibliotece, Vanillkę bardzo ciekawił zapach tych smakowitych książek.. potem wskoczyła na okno oraz wyniosła pudełko po serku od Pani (ja tylko jestem ciekawa, czy nas jeszcze kiedyś wpuści...)

.
Byliśmy także 2 raz się kąpać w jeziorku (1 raz byliśmy z 3 tygodnie temu, ale to tak tylko na chwilkę). Spuściliśmy Vanillkę, a tam była górka. I jak taki gepard, czy nie wiem co.. rozpędziła się.. i leci do wody. Przestraszyłam się.. I wołam ,,VANILLKA CHODŹ!", a Ona nagle centynetry przed wodę ostry zakręt w lewo... Ufff...! A potem wchodziła ,,pomału", i nawet sama pływała

Gorzej było patrzeć na podłogi w domu po przybyciu brudaska
Odwiedziliśmy w okresie Wielkanocnym Myślęcinek. Spacerowaliśmy sobie po placu zabaw, po łące... I zabrałam aparat... Bum! Bateria!!

Tylko 1 zdjęcie zrobiłam Vanillce:

Uwaga!!! Vanillka rozpoczęła kolejny etap szkoleń.. powinna to być podstawówka, ale Pani powiedziała, że ten poziom to jest gimnazjum

Teraz na szkoleniu obecna była: Vanilla, Fila, Ciapek, Didlina (nowa - labek). Do tego pod koniec Pani wypuściła swoje psiaki.. O jejku! Nie mogłam ich zliczyć!!

Ćwiczyliśmy do mnie (umiemy), zostań(umiemy), komendy werbalne i optyczne(większość też umiemy), parę przeszkód(jak ja nie pomyle toru, to umiemy...

) i chodzenie przy nodze oraz zwroty (umiemy), a i wstęp do aportu(też umiemy)
ZDJĘCIA: (całkiem nie do opisów powyżej, ale trudno

)


z doniczką...



a to mój wielki puchaty, vanilliowy misio

Ona jest cudna!