Dlatego własnie z Freudem poszłam na szkolenie.Na naszym terenie chodzi bez smyczy przy nodze, czasem niestety zdaża mu się ogłuchną i przeleciec przez drogę przywitac się z jakims psem.Teraz cwiczymy na Błoniach,gdzie psów jest całe mnóstwo(nawet nie podejrzewałam,ze w Krakowie tyle żadko spotykanych ras jest

) Na razie były dwie lekcje,ale idzie nam coraz lepiej-już nie gna do każdego psa a na pierwszej lekcji wyrwał mi się wraz z linką (drugi stopień poparzenia łapki mam) i wrócił po 30 min.Nie wiem jak nam pójdzie-na razie linka i kolczatka(niestety), ale już puszczam go z linka wlekącą się po ziemi

-wiem jedno-bern do kolczatki stworzony nie jest
Asia-bez urazy ale zacytuję Ci mojego szkoleniowca-pies Cię ciągnie bo.....nie jestes dla niego atrakcyjna.Cały nasz trening opiera się na przekonywaniu Freuda że jestem fajniejsza niż jakieś psy

I mam nadzieję,ze w końcu w to uwierzy

[/quote]
Powiem nieskromnie tak, czasami mój psiak myśli że jestem jego dziewczyną i muszę jemu tłumaczyć że nie jestem dla niego właściwą partnerką

tak więc czasaaaami jestem dla mojego psa atrakcyjna.hehehhe
Ja w 2006r. jeździłam z Apim na szkolenie. Byliśmy siedem razy, ale niestety było zbyt daleko więc zrezygnowałam ale dużo zrozumiałami się nauczyłam, Trenerka powiedziała wprost Twój pies robi z Tobą co chce(chyba chodzi o brak szacunku dla mnie

) przy niej był spokojny jak trusia. Ale powiedziała że mam psa o pięknym charakterze i że jest mądry tylko potrzebuje stanowczości.....to może być trudne , bo stanowcza jestem tylko wobec męża.
