Był prezentem-niespodzianką... Słodki Ben ma dom :)

[kerovynn]

Nic by nie powiedziały bo szydełko wcale by na strych nie poszło ( głównie dlatego, że nie mamy strychu ) a jakby mi Ben wychował Eśke to miałabym więcej czasu na dziubanie

[marta1]

(nie rozpędzam się z pracami ogrodowymi, bo w tym roku mysle, ze pojawi się już u nas- tak czy siak- trójkolorowy "ogrodnik" i pewnie wszystko poprzesadza

No i chyba masz rację.Moja Shira pogryzła wszystko,borówki,migdałki,maliny,róże,wykopała cypryski,pogryzła nawet młode drzewka jabłoni,gruszy i śliwki.Jedynie tuje ocalały.I tyle było mojego sadzenia Nie wspomnę o drzewie do kominka.Pogryzła chyba z kubik
Teraz poczekam z sadzeniem nowych krzewów do jesieni może już wyrośnie z takich zabaw.

[Wydra]

Na to nie licz

[marta1]

Myślisz że już jej tak zostanie??

[Bunia]

Nasza Megi już niemłoda , prawie że babcia a ogród przeorała jak traktor. Wiele krzewów zamiast w ziemi wisi w powietrzu .

[Wydra]

Myślisz że już jej tak zostanie??

Pożyjemy,zobaczymy

[ElzaMilicz]

No, Beniasty!
To ostatni tydzień twojej "katorgi".

[daria]

Czyżby Konrad startował na "młodego tresera"
Ben,szczęścia i zdrówka w nowym domku

[kerovynn]

Czyżby Konrad startował na "młodego tresera"

Jestem pod wrażeniem patrzą w niego jak w tęczę
ja się chyba do niego na lekcje zapiszę

[Wydra]

Konrad, brawo!wyglądasz jak doświadczony treser.

[Bunia]

No,no Twój Konrad to profesjonalista .Meda wie co to waruj a Ben jeszcze nie ale pewnie Meda szybko go nauczy. .Przy tym patyku to taka zgrana para .

[ElzaMilicz]

Ben spędził pierwszą noc w swoim domku.
Jego miejsce zajął się Borys z Cieszyna (Redi).

[kerovynn]

Ben spędził pierwszą noc w swoim domku. (Redi).

wreszcie sie doczekali, chyba potrafię sobie wyobrazić co tam się działo

[Wydra]

Z przyjemnością przenoszę Bena w odpowiednie miejsce

[olki]

Witam wszystkich ciekawskich losów Benosława!Minęło kilka dni odkąd zamieszkalismy wspólnie i...............trzeba powiedzieć ,że Ben to pilny uczeń.nauczył się ,że do domu nie wchodzi się z brudnymi łapami ,cierpliwie czeka aż ktos z nas łaskawie mu wytrze podeszwy dzieci wprost szaleją -Wojtek nasladuje Bena prawie we wszystkim a Ola poleguje z nim na dywanie wzajemnie się kiziajac ,generalnie rzecz biorac:jest bardzo dobrze.po najdłuższej próbie pozostania w domuw samotności[1.5 godz.]Ben nic nie nabroił.Polubilismy sie wszyscy. jakby ktoś zechciał nas poinstruowac jak wstawić fotki???????? pozdrawiamy ,pa pa

[ElzaMilicz]

Dostałam zdjęcia i... serce mam w kawałkach. Jak on strasznie za nami tęskni...





Ale wiem, że powinno być lepiej.
Nie będzie musiał Waszą miłością dzielić się z innymi psami.

[Anuta]

Elzo głowa do góry. Tęsknota u Berna to nic dziwnego. Przeciez to pies jednego pana. Ale Ben wreszcie ma SWÓJ dom i kochającą rodzinę z dziemi, które go uwielbiają.

[Barbara_Bi]

Tak..
W imieniu "ciekawskich" powiem tak szkoda mi tego psa. Naczekał się wiele tygodni, zdążył pokochać cudowny DT, żeby teraz czekać, aż mu ktoś RACZY wytrzeć podeszwy. Najpierw był prezentem niespodzianką, a teraz kim jest

[Sybil Ramkin]

Tak..
W imieniu "ciekawskich" powiem tak szkoda mi tego psa. Naczekał się wiele tygodni, zdążył pokochać cudowny DT, żeby teraz czekać, aż mu ktoś RACZY wytrzeć podeszwy. Najpierw był prezentem niespodzianką, a teraz kim jest

No pewnie, że tak cudownych domów jak u pani Elzy to nie ma dużo na świecie, nie ma o czym dyskutować , ale - choć jak widać na zdjęciach, jest pojemny- to nie zmieszczą się tam wszystkie bernole na świecie , więc miejmy nadzieję, że ten DS to też będzie dobry domek. Widać, że Wojtek patrzy w niego jak w tęczę
Trochę długo trwało czekanie Bena... biedny tęskni... Dziś przeczytalam u Margit Bruner, że największa tragedia dla bernusia to utrata domu, no ale jak już musi ten dom stracić, to zawsze pociecha, że jedzie do sprawdzonego domu, nnajprawdopodobniej na zawsze, nie tuła się gdzieś po schroniskach lub polach (choć to forum zna i takie przypadki jak wiadommo - Borys, Redi), Benowi ten los zostal na szczeście oszczędzony. Zawsze to coś pocieszajacego.

[annasm]

Tak..
W imieniu "ciekawskich" powiem tak szkoda mi tego psa. Naczekał się wiele tygodni, zdążył pokochać cudowny DT, żeby teraz czekać, aż mu ktoś RACZY wytrzeć podeszwy. Najpierw był prezentem niespodzianką, a teraz kim jest

Może członkiem rodziny - to że ktoś czeka na wytarcie łap nie znaczy że jest kimś gorszym. Adoptowane dziecko też musi się przystosować do reguł panujących w nowym domu.

Musi minąć trochę czasu zanim nauczy się Was kochać. Serduszka BPP są pojemne i za miłość potrafią się odwdzięczyć.