SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Jeżeli dopiero dołączyliście do grona Użytkowników naszego Forum zapraszamy do krótkiej autoprezentacji.

Moderatorzy: saganka2, Barbel

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-20, 22:10

U nas fajnie i mniej fajnie- zależy gdzie ucho przystawić...
Lala miała kleszcza - jak zwykle przeraziłam się myślą , wyobrażeniami co jej może grozić - co może się stać... W wątku zdrowie - reszta... Na razie jest ok.

Dziś też moja Lala doprowadziła mnie omal do zawału - poszłam na spacer jak co dzień, Lala pobiegała , nagle zobaczyła zająca - widok jej znany bo kicają nawet po 6, na sarny tez nie reaguje - ale właśnie dziś na te moje imieniny zrobiła mi prezent ( ostatni prezent był w Prim aprilis - kurzeniec) i ruszyła w pogoń za zającem...
Wołałam, wręcz błagałam a ona znikła w krzakach (to jej sie nie zdarza- nie ucieka)... Przerażona wołałam ale minęło 10 minut a Lali nie ma - pobiegłam do domu wzięłam rower i ruszyłam w stronę rzeki, jeździłam w z dłuż lasku, pojechałam na domki letniskowe bo słyszałam tam psa - już widziałam jak ktoś ją złapał i mi nie odda, widziałam jak zabłądziła i błąka się głodna - oj wszystko miałam przed oczami nawet to ,że kłusownicy nad Raba ją... :cry: Zadzwoniłam po koleżankę, mama z dziećmi tez już przybyła, tata pomagał szukać, wołać- minęło 28 minut a Lali nie było nigdzie... Ja już miałam dość, serce w gardle, kłucie w boku, łzy mi płynęły już się zastanawiałam jak to powiem na tym forum ,że zgubiłam psa a przede wszystkim jak to powiem ,,babci" Lali - obiecałam ze krzywda ją nie spotka i będzie jej najlepiej jak tylko będę umieć.... Zgubić psa w polach - to dopiero sztuka...
Objechałam brzeg lasu w promieniu 1,5 km potem brzeg Raby - i co ??? No Lala biegając za zającem zmęczyła się dość mocno więc legła sobie w kałuży nad rzeką i po odpoczynku szła spacerkiem w moją stronę - zeskoczyłam z roweru- zapominając o moim kręgosłupie wyściskałam Lalusie całą z mułu śmierdzącą a ona wylizała moje łzy ... Dzieci biegły prze szczęśliwe a Lala poszła w ich kierunku i siadła żeby mogli ją wy przytulać... Wracając dzieci były bardzo zmęczone więc starszy poszedł na bagażnik a młodszy do babci na ręce ... Starszy niedaleko domu włożył nogę do koła między widełki a szprychę i wylądowaliśmy w szpitalu - wróciliśmy z gipsem bo naciągliśmy ścięgna...
Tyle nas kosztował spacer z nasza cudną Lalusią... Dziś przekonaliśmy się jak bardzo ja kochamy ...
Byłam przerażona tym dzisiejszym dniem i jestem szczęśliwa ze już wszyscy śpią i ten dzień się skończy....
Ostatnio edytowano 2010-04-20, 22:45 przez BERR, łącznie edytowano 5 razy
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-20, 22:26

Teraz juz cos dla naszego oka:):)

To co Lala lubi ....
Obrazek

Obrazek

Lala i struś - za wszelką cenę chciała tam wejść a Struś nie był zadowolony z tego pomysłu...
Obrazek

Spacer z drugą babcią...
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez kar0olcia » 2010-04-20, 23:47

Ojj.. Jak czytałam to co napisałas az sie przeraziłam w połowie co bedzie dalej, ale wszystko dobrze sie skonczyło ale Twoj synuś tez ma pamiatke z tej wyprawy ( biedaczek) .
Ja Cie podziwiam ze przezyłas taki stres dzisiejszy jak Lala uciekła.. ja chyba bym oszalała totalnie, w panicznym płaczu szukałabym i wołała Karata jak by nie wrocił po 10 minutach to bym sie czuła jak by mi serce złamało a co dopiero jak Lali nie było prawie 30 minut. Jak narazie Karacik mi nigdy nie uciekł jak czasami pogonił za kotem to wrocił szybciutko, ale mam nadzieje ze mi nie ucieklnie nigdy i bedzie sie pilnował. Zazwyczaj to ja Karatka pilnuje i patrze i chodze za nim niz on za ma.. on chyba wie ze gdzie nie pojdzie ja albo po niego przyjde albo go zawołam kiedy bedzie pora.. Ale kiedys chciałam zobaczyc czy sie pilnuje i gdy bylismy w lesie na spacerze poszedł sobie gdzis nie zwaracajac na mnie uwagi ja obserwowałam go , ale mu sie schowałam gdy zorientował sie ze mnie nie ma zaczoł sie rozgladac i chciał biec w strone powrotna, a gdy go zawołałam szybko wrocił merdał ogonem i skakał tak jak by był dumny ze mnie odnalazł i juz sie pilnował nie odchodził zbyt daleko i ogladał sie za mna i juz teraz sie bardziej pilnuje wie ze jak mnie nie ma nigdzie nie moze odchodzic i powienien ogladac sie za mna od czasu do czasu jak wybiegnie gdzies do przodu albo w innym kierunku.
A tak propo kleszcza- jak ty go znalazlas w tym futerku ? Ja od jakiegos czasu mysle sobie jak by Karatk miał kleszcza jak bym mu go znalazła w takim głeboki futrze i nie wyobrazam tego sobie.. jak go głaszcze to cała reka mi tam wpada.. Jak narazie ma obrozke przeciw pchłom i kleszczom załozona tydzien temu mam nadzieje ze cos troszke zadziała..
Zdjecia Lali piekne.. i ten struś :-)
Avatar użytkownika
kar0olcia
 
Posty: 133
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 18:06
psy: Bernenski pies pasterski

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-21, 09:17

Widzisz Karolcia - Lala ładnie się słucha , zawsze wraca nawet jak psy są to jak powiem ,,Lala do mnie" to biegnie i myrdoli ogonem ... Jak sie wypuści przede mnie a ja jej pozwolę to biegnie ale co jakiś czas zatrzymuje sie i ogląda gdzie jestem - jak odeszła gdzieś dalej to legliśmy z dziećmi za taka górką (wałek taki mały) na trawie i patrzyliśmy jej reakcji - siadła sobie i oglądała się w koło po czym powoli wstała i poszła w stronę domu dość smutna - jak zawołaliśmy to radochy nie było końca i przybiegła do nas.
Byłam już bardzo pewna Lali i tego,że żadna ucieczka nie wchodzi w grę bo i ja i ona pilnujemy się na wzajem... Koło domu nie mam ogrodzenia ale Lala dobrze wie gdzie kończy się działka i dalej nie idzie sama... Zawsze musi mnie widzieć albo dzieci - aż do wczoraj !!! Nie wiem co jej odbiło- nie mam pojęcia widzi zające na co dzień - nie robią na niej wrażenia ale wczoraj - no sytuacja była przerażająca....
I Karolcia nie masz co podziwiać spanikowałam jak diabli, byłam przerażona.... A dziś jak o tym myślę to Lala sama by sie wróciła bo z jednej strony jest Raba , krzaki i las szerokości może 70-100 metrów. jedynym wyjściem są te pola na które zawsze z nią idę i widać je po całości ode mnie z domu. Ale nie mogłam jej tak zostawić serce miałam w gardle a ryczałam jak głupia- tak jakby mi dziecko zginęło- chociaż nie wiem czy to dobre porównanie bo nigdy mi nie zgineło i mam nadzieje ze nigdy sie nie dowiem jak to jest... .... TO BYŁ KOSZMARNY DZIEN...
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez Julian » 2010-04-21, 11:28

Agnieszko,współczuje,przeżyłaś swoje! i do tego jeszcze poszkodowane dziecko!
One pomimo,że są duże (objętościowo) to są jeszcze bardzo głupiutkie.Rozum na swoim miejsu będzie w wieku dwóch lat,do tego czasu trzeba myśleć za nich.Ot taki cholernie pechowy dzień!
Avatar użytkownika
Julian
 
Posty: 1579
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-04-15, 15:49
Lokalizacja: Kraków
psy: Julian (*) ,Dumka (*) Berta ,Kronos

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-21, 13:29

O tak pechowy ... bardzo pechowy... Pani Jolu myślałam ze zwariuje ... :-x
A na dodatek Wiktorek z tą nóżka , naciągnięte ścięgna i otarcie naskórka - ja nie mogę dźwigać , mama niosła młodszego więc chciałam dobrze i wzięłam go na bagażnik... :oops: :evil: ahh szkoda gadać....
Ostatnio edytowano 2010-04-21, 16:14 przez BERR, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-21, 13:36

kar0olcia napisał(a):A tak propo kleszcza- jak ty go znalazlas w tym futerku ? Ja od jakiegos czasu mysle sobie jak by Karatk miał kleszcza jak bym mu go znalazła w takim głeboki futrze i nie wyobrazam tego sobie.. jak go głaszcze to cała reka mi tam wpada.. Jak narazie ma obrozke przeciw pchłom i kleszczom załozona tydzien temu mam nadzieje ze cos troszke zadziała..



Wiesz ona tez ma obroże - działa na pchły ale jak widac na kleszcze słabo, prócz tego mam preparat do psikania którym też była skropiona... a jednak kleszcz sie pojawił. Mółgł być u niej jakieś 2 dni bo był mały , nie gruby , i słabo wkłuty... Obrzydliwy - ruszał tymi nogami bleee... Jak go wy ciągła wet to zostało zgrubienie taka krosta i zaczerwienienie ...odkaziła...
Znalazłam go podczas przytulanek, wcześniej była czesana i nic nie znalazłam, nawet patrzyłam czy uszy trzeba juz czyścić i nic nie zauważyłam, a potem przy zabawie i mizianiu cos mi pod paluchem taki dzyndzel przeleciał - myślę sobie kołtun by się robił czy co - odszukałam a tU wstrętny kleszczojad...blle...
Sierści już dużo, gęsta i długa tylko przypadek sprawił ,że znalazłam tego darmozjada...
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-27, 09:58

Obrazek

DLA NASZYCH SKARBÓW DUŻO ZDROWIA, DUŻO RADOSNYCH LATEK Z NAMI, i mało kleszczy:):)
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez kar0olcia » 2010-04-27, 12:08

To zdjecie jest przepiekne tak jak nasze pieski. Łeska mi sie zakreciła w oczku jak zobaczyłam jakie były małe kruszynki a tu teraz wyrosły na piekne pocieszki i jeszcze rosna :-D Jak minoł Lali dzien 23 kwietnia :-)
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
kar0olcia
 
Posty: 133
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 18:06
psy: Bernenski pies pasterski

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez Julian » 2010-04-27, 12:10

Wielkie dzioby w nochale od babci!
Avatar użytkownika
Julian
 
Posty: 1579
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-04-15, 15:49
Lokalizacja: Kraków
psy: Julian (*) ,Dumka (*) Berta ,Kronos

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez kar0olcia » 2010-04-27, 14:18

Bardzo Dziekujemy za nochalki :-)
Pozdrawiamy cieplutko.
Avatar użytkownika
kar0olcia
 
Posty: 133
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 18:06
psy: Bernenski pies pasterski

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-27, 15:11

Dla babci też buziole od nosków w nosek - który kiedyś zdrapciały:) :lol:
Ah świętowaliśmy troszkę:)
Lala dostała parę prezentów w postaci zabawek, smaczków i smakołyków, kości , i swoje łakocie w postaci kromki za która dałaby się pokroić chyba- jako śniadanko!!!
spacerek do kolegów ,,parkowych" , kokardkę ozdobną od koleżanki w której wyglądała ... już jej nie ubierzemy nigdy he he coś takiego to do Yorka pasuje:)
Zabaw z panem co nie miara. :lol:
A pańcia miała dzień na uczelni więc świętowała w niedziele - tak ,że trzydniowa imprezka:) :lol: :-P
Chłopcy poszli na łąkę uzbierać kwiatków dla Lali - ubaw niezły :-D ale to tylko świadczy o tym ,że traktują ja podobnie do mnie he he ja tez kwiaty dostaje... :-D :lol: No cóż mają coś z mamusi i zwierzątka będą już dla nich istotami bez których życie jest po prostu niemożliwe:) :-P
Aha a od dziadka -( który niby udaje ,że kolejny pies jest zupełnie niepotrzebny pod jego dachem ) - dostała ,,prowizoryczny kojec" ,że jak gdzieś idziemy i nie możemy ją wsiąść ze sobą np. do kościoła to mogę ją dawać za płotek i nie będzie się nudzić zamknięta w 4 ścianach - tylko będzie obserwować co się w około dzieje ...- i niby zły ,że mamy psa he he już mu wierze... :lol: :lol: a i kojec 3 na 3 więc miejsca b. dużo na taka krotką chwile... :-P
Bilans 6 miesięczniaka to 29,500 - schudła mi;/ albo ja wyciągło bo taka Klusia była a teraz to nawet dołki widać koło żeberek;/;/ i 62cm
Ostatnio edytowano 2010-05-04, 18:38 przez BERR, łącznie edytowano 5 razy
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-27, 15:41

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez kar0olcia » 2010-04-27, 23:10

Śliczna pieknosc -Lala :-)
My z Karatkiem troszke spokojniej obchodzilismy poł roczku , nie było pieskow :-( ale mam nadzieje ze nie było mu smutno z tego powodu staralismy sie urozmaicic mu ten dzien :-) Upiekłam mu ciasteczka mleczne dla pieskow :-) strasznie długo szukałam dobrego przepisu zeby mu skamowały a rodzajow składnikow była duza. Był długi spacerek , aportowanie, zaangazowani wszyscy pełna para :-) Karacik był tak zadowolony dniem ze przespal cała noc bez wstawania z miejsca :-). Nie obeszło sie od wazenia i miezenie wzrostu. Wazy 39 kg i ma 66 cm wzrostu nie wiem czy nie za duzo jak dla mnie to nie wyglada tak grubo , biega, bawi sie i talie mu widac, ale mama mowi ze widziała go 2 tygodnie temu i jak go dzisiaj zobaczyła to ja zszokowało ze taki wielki i grubasny, wielki to moze sie zgodze ale grubasny to nie. Dzisiaj Karacik mi wymknoł za moim chrzesniakiem po schodach na 2 pietro domu , schody strasznie sa strome, zaokraglone i sliskie. Probowałam parenascie razy podnies Karatka ale nie dawałam rady, juz sie bałam ze jak bedzie musiał zejsc po schodach na własnych łapach to bedzie wygladac jak by ktos sarne gonił i ona w podskokach uciekała. Starałam sie na wszystkie sposoby go dzwignac ale jak go juz złapałam nie umiałam sie podnies a on jeszcze lize mnie po twarzy gdy go uniosłam poczułam bol w kregosłupie i stwierdziłam ze nie dam rady zrobic juz kroku. Musiał zejsc sam, trzymałam go za obroze i powoli schodzilismy najpierw sie bal postawic na nogi tylnie łapy ale jak juz był na schodach zaczoł zbiegiwac co 3 schodem było tylko słychac jak by ktos ziemniaki zucał po schodach.Okropiensto ale wszystko jest okej tylko nie moje plecki. :-P
Avatar użytkownika
kar0olcia
 
Posty: 133
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 18:06
psy: Bernenski pies pasterski

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez kar0olcia » 2010-04-27, 23:16

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
kar0olcia
 
Posty: 133
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 18:06
psy: Bernenski pies pasterski

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez Julian » 2010-04-28, 20:00

Hi,hi podnoszenie 6 miesięcznego bernusia ha,ha,ha.Skończyło się!
Waży sporo ,ale on był dużym psem od małego i grubokościstym,ważne aby go nie utuczyć (stawy).Przy dotyku żebra powinny być wyczuwalne to wszystko jest ok.
Lalunia było drobna (ale charakterna,co już pokazała) ,dodatkowo sunia zawsze waży dużo mniej.
Avatar użytkownika
Julian
 
Posty: 1579
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-04-15, 15:49
Lokalizacja: Kraków
psy: Julian (*) ,Dumka (*) Berta ,Kronos

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-29, 21:49

Małe co nieco z dzisiejszego dnia... :-D
Zapachniało majem...


Obrazek

Obrazek


Obrazek

Pańcia wzięła na super spacerek - w dowód wdzięczności troszkę czułości...
Obrazek
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-29, 21:56

A teraz z innej beczki- mianowicie - będę zmuszona zrezygnować z naszych łąk i chyba przeniosę się na chodnik - nie możemy odpędzić się od kleszczy...
Panicznie się boje powikłań ...
Jak na razie nic nie działało , dziś kupiłam roztwór do nakrapiania (od 20 do 40 kg) i mam nadzieje ze on chociaż zadziała...
Lala od wczoraj jest troszkę smutnawa, spokojniejsza i mało je -maluteńko , za to zajada trawę... Martwię się bardzo... :-( :-( :-? :-?
Nosek ok wilgotny i chłodny, uszy ok.
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez kar0olcia » 2010-04-29, 22:57

A moze weterynarz by cos polecił skutecznego na kleszcze? Jak narazie u nas nie widac kleszczy po norweskiej zimnej zimie pojawia sie zapewne dopiero w czerwcu albo w lipcu ale czytałam duzo i czytałam opinie ludzi ktorzy uzywali 'Frontline' i jest skuteczne, moze warto sprobowac :-) A z ospałoscia i nie jedzeniem miałam to samo z Karatkiem jak były u nas ciepłe dni nie miał apetytu tak jak zawsze- za suche sie wogole nie chciał wziasc i na dworze nie chciał siedziec jak zawsze godzinami tylko spał, zwracałam na niego duzo uwagi bo myslałam ze cos mu jest ale jak na drugi dzien zaczoł padac deszcz biegał brukał i na dworze siedział az do 23.. i jeszcze zaciagnac do domu sie go nie dało- połozył sie i ruszyc sie go nie da w zadna strone a podnies 40 kg to ciezko.Apetyk ma jak mu sie zachce juz nie biegnie ani nie stoji jak mu szykuje jedzonko tylko przyjdzie sobie do miski mu sie spodoba.. czasami naszykuje mu smacze jedzonko a on polize i wypije 2 litry wody i tyle... Sniadanko je czasami zalezy czy zje kolacje w poprzdnim dniu.. obiadek staram sie mu dawac najwiecej i najbardziej wartosciowe zeby pojadł o wiem ze sniadanie i kolacje je zadko.. zastanawiałam sie czy mu nie zmiejszyc jedzenia 2 razy na dzien? czy to jest jeszcze za wczesnie? Bo naprawde nie chce mi jesc wszystkiego np. dzisiaj kolacji nie zjadł. Ile Lala dziennie je ? i jaka ilosc :-)


P.S. Ale macie piekna łake sama bym tam pobiegała :-P pozazdroscic Buziaki :-)
Avatar użytkownika
kar0olcia
 
Posty: 133
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 18:06
psy: Bernenski pies pasterski

Re: SPEŁNIONE MARZENIE - NASZA LALA

Postprzez BERR » 2010-04-29, 23:32

kar0olcia napisał(a): A z ospałoscia i nie jedzeniem miałam to samo z Karatkiem jak były u nas ciepłe dni nie miał apetytu tak jak zawsze- za suche sie w ogóle nie chciał wziasc i na dworze nie chciał siedziec jak zawsze godzinami tylko spał


Też tak myślę bo jadła bardzo ładnie zawsze ale od momentu wypadnięcia paru ząbków zaczęły się grymasy ... Nawet kupiłam jej inną karmę bo myślałam ,że Royal jej się przejadł...Tej karmy jeszcze bardziej nie lubi - już nigdy nie kupie boscha - uważam ,że jest kiepska bardzo...
nastały ciepłe dni i Lala nie chce jadać ,ale nie mogę pozbyć się z głowy też myśli czy to nie przez te cholerne kleszcze... :?: :?: :?:
Dziś było gorąco krótkie spodenki i podkoszulek- jutro ma być jeszcze cieplej - Lala dziś piła i piła a skusiła się na 150g karmy ZA CAŁY DZIEŃ , nawet z mięsem nie chciała ... jak jest parę dni chłodu to je w miarę ładnie. :shock: :lol: Ciężko tak napisać ze je tyle i dość bo wszystko zależy od jej widzi mi się :lol: czasem je jak żarłok a czasem jak niejadek ...Czasem za dzień zje tyle co nieraz za 3 dni :oops: :->
Już je 3 posiłki - rano o 9 potem 14 i 20-21 ...
Widzisz dziś 150 g, a w tamtym tygodniu jak było pochmurnie i padało zjadła rano śniadanie 600g potem obiad 750 i chciała dokładkę , a na kolacje zjadła 100g = czyli za dzień zjadła 1450g - czyli aż za dużooooo no a dziś tylko 150...I serek danio.
Czasem ma tak ze zje te 3 posiłki a czasem zje tylko dwa lub tylko jeden - musi się ,,przestawić" na czas letni i może dojdziemy do ładu z jedzonkiem...
Avatar użytkownika
BERR
 
Posty: 305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 22:08
Lokalizacja: Osieczany
psy: bernenski, entlebucher

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Przedstawiamy się!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości