grzes64 napisał(a):Naprawdę super sprawa i warto korzystać z pomocy innych.
A czasami - gdy maluch zacznie broić i da porządnie w kość

- ulgę przynosi sama świadomość, że inni też tak mieli/mają

Nie wiem jaki jest Albi i Sonatka, bo widziałam zbyt krótko, natomiast widzę, że Esia po swoich rodzicach odziedziczyła naprawdę świetny charakter. Jako szczeniak - bez problematyczna (pominąwszy moje błędy

) a teraz po prostu sunia marzenie. Poza jednym wyjątkiem. Na widok kota wariuje

. Jeśli na spacerze nie zauważę futrzaka wcześniej, a przynajmniej w tym samym momencie, to zaliczam glebę na 150%

.
Jest super łagodna, przyjazna, spokojna - ale tez lubi poszaleć, doskonale wyczuwa moje nastroje i potrafi wtedy być moim "psichoterapeutą", nie kopie w ogrodzie (już - ostatnia dziura była rok temu), nie kradnie jedzenia, nie kradnie i nie niszczy przedmiotów w domu (piloty, telefony etc, wszystko ma w zasięgu pyska), awaryjnie potrafi zostać sama w mieszkaniu nawet 14 godzin (bardzo rzadko tak się zdarza) i nie nabrudzi. Kocha jeździć autem, weta odwiedza z dziką radością (panikuje tylko trochę przy pobieraniu krwi

... eh, można by te szwajcary chwalić do wieczora i od rana zacząć od nowa

i do tego są taaaaakie piękne

. Niech Wam ten czas zleci "jak z bicza trzasł" a potem to już będą dłuuugie lata samych przyjemności.
Aha - szykując dom na przyjecie psa nie zapomnijcie o.... wygodnej kanapie dla szwajcara, najlepiej takiej dużej, żebyście też się zmieścili, bo DSPP strasznie lubią drzemać ze swoim Państwem
