Tak rzadko wpadam na forum, że może chociaż galerię odświeżę. Zawsze to jakieś milsze widoki, niż to co ostatnio przedstawiają w wiadomościach
Chiluś (8 miesięcy) jest coraz bardziej nierozgarnięta.A powinna dorastać - nie głupieć?! Ale efekt jej łobuzerstwa na końcu. Zacznijmy od przyjemniejszych rzeczy. Np. od tego że jest śliczna i ogromna
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Mistrz pierwszego planu
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Ups

Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Po co ta Fanta pływa??
Obrazek został zmniejszony.King Kong
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Po spotkaniu z Anią Re staramy się uczyć Chili relaksacji, spokoju, odpoczywania... ale efekty na razie sa mierne ( a dla mnie oplakane). To chodzące ADHD (parę osób po obejrzeniu kiedyś filmiku z Mufką stwierdza, że Chili chyba jest jej dzieckiem tylko ze zwiekszona dawka ADHD,a nie Aferki) nie daje mi spokoju.
Tym razem wychodzenie na spacer skonczylo się (dla Pańci oczywiscie) dłuuuugim rzutem na beton. Mam więc mnóstwo siniaków, obdartych części ciała i :
Obrazek został zmniejszony.Nie będę opowiadała jak wygląda pod spodem, bo sama ledwo co nie zeszłam na zawał
Na szczęście na RTG nie było złamania. Ale obawiam się, że jeszcze trochę i wypady (dosłownie:P) z Chili skończą się dla mnie fatalnie. Cóż,pracujemy więc dalej nad opanowaniem Diabełka.Trochę jednak problematyczny jest chwilowy brak ręki do utrzymania jej na smyczy.
Dobrze, ze uprosiłam lekarza zeby wyprofilowal mi tak szynę abym mogla prowadzic samochod

Pozdrawiam, jeszcze niedokońcapoturbowana Kamila z kochana słonicą