przez micka.w » 2010-06-27, 23:02
Początek był świetny ganiały się, przewracały, zaczepiały. Później Choper stał nad nią, a ona leżała, ale nie w pozycji uległej -bawiły się. Później pokazywała mu, że ma dosyć zabawy i zaczęła mu uciekać. Widziałam, że się zmęczyła i już chciała przerwać zabawę, ale tamtemu było mało i raczej był nie do zmęczenia.
Moli miała cały kark zaśliniony i to mi się nie podobało. Na pewno ją nic nie bolało.
I raczej ona go mocniej podgryzła, gdy miała dosyć, bo miał małą ranę, ale jemu to nie przeszkadzało w dokazywaniu.
Gdy kolega poszedł na smycz chętnie go zapraszała do zabawy i to mnie zbiło z tropu...niby nie chciała (jak prawdziwa kobieta, gdy został puszczony znowu nie była zadowolona.
Moja Molcia miała do czynienia kilka razy z dorosłymi, dużymi psiakami,a z nimi troszeczkę boi się bawić, bo zdarza się, się, że któryś się potknie i wpadnie całym ciałem, a i liczebnie mają przewagę. Ale daje sobie świetnie radę i przerywa wtedy sama zabawę, po krótkiej przerwie znowu zaczepia. Wydawało mi się, że szczeniaki łatwiej się dogadają. Chociaż psiak ma 4,5 miesiące i nie był wcześniej socjalizowany, Moli ma 4 miesiące.
Może to dlatego, że Amstaf...? Nie rozumiem tego zachowania, ani mojej suni, ani drugiego psiaka.
Przerwałam zabawę, Choper poszedł na smycz ciągnąc w stronę mojej księżniczki, która miała go w nosie.