Paweł napisał(a): wg mnie to nie jest dobre rozwiazanie.... moze dla wszystkich chlopakow fajniej by bylo gdyby dac im szanse

jakos Galwin i Bosman nie mieli problemow, a mieszkali pod jednym dachem przez 3 dni..... nic sie nie dzialo, wiec nie rozumiem, dlaczego tutaj mialoby byc inaczej?
tak przy okazji - chlopaki chodza tylko na spotkania gdzie sa same suczki

Wiesz Paweł może Galwin i Bosman nie mieli takich zapędów jak opisujemy właśnie w wątku Szkolenie szwajcarów - walka ze złymi nawykami.
W przypadku Axela spotkanie z Galwinem (mam wrażenie, że obaj są równie potężnie zbudowani), o ile Galwin już na samym początku nie okazałby uległości (a nie sądzę

) na 100% doszłoby do gwałtownej bójki, a myślę, że ani Wam z Natalią ani mnie nie wystarczyłoby zimnej krwi, aby na to patrzeć nie rozdzielając psów i czekać, aż sami między sobą ustalą, który jest ważniejszy.
I właśnie niestety przez tę swoją wyrywność Axel nie ma niestety zbyt wielu okazji do zabawy z suczkami, bo na osiedlu nie spuszczam go ze smyczy ani na chwilę. Szkoda mi burka, ale najpierw muszę spróbować pozbyć się tej agresji u niego, a dopiero potem odważę się na spotkanie.