Najświeższe informacje od Bereniki:
Jesteśmy po wizycie u weta, był bardzo zadowolony z widoku, goi się wszystko bardzo ładnie, sączek został usunięty, temperatura w normie, dostała zastrzyk i dostałyśmy na wynos na 5 dni, teraz mamy się pojawić na zdjęcie szwów dopiero.
Berenika ma jeszcze guza po drugiej stronie, mniej więcej na wysokości ostatnich żeber, wet powiedział, że jak tu się wszystko ładnie wchłonie i zagoi, to zajmiemy się drugim guzem, a wtedy przy okazji zrobimy rtg płuc i bioder i łokci, bo laska kuleje. Na razie goimy ranę. Generalnie był bardzo zadowolony, bo mówił, że myślał,że będzie miała problemy z ruszaniem głową, a ona sobie coraz lepiej radzi, macha już prawie normalnie.
Byłam przy przecinaniu guza, który wycięliśmy, w środku była ropa i krew, właściwie nic więcej, więc jest tak jak mówił, że to ropniak, w każdym razie dla pewności pobraliśmy wycinek i poszedł do badania.
Berenika w dniu zabiegu ważyła 29,7 kg, guz ważył 1,3kg, więc wychodzi, że bez guza to miała jakieś 28,4kg. Dziś Berenika ważyła 30,3kg
Zdecydowanie przerzuciła się na suchą karmę, myślę, że była do niej przyzwyczajona, a guz oplatający szyję,utrudniał jej przełykanie, stąd wcześniej wolała puszki. Suchą wybrała sama, puszkę je jako dodatek, ale nie w zastraszających ilościach.
Także Mika, jak najbardziej sucha karma dla Bereniki się przyda, a najlepiej dostarczyć ją na Wilkowo, obowiązkowo z Redusem, niech pozna weterankę i resztę sfory, a i koniki sobie pooglądasz
Niańka to z niej średnia, bo owszem siedzi koło kojca, ale do szczonków nie zagląda