Na stronę już trafiłem, wygląda na to, że to mi będzie potrzebny trening a nie Bostonowi

25km raczej mnie wykończy, ale pies potrafi biegać wokół nas nawet na 10 kilometrowej wycieczce i jakoś nie widać zmęczenia po nim. Chodzimy na długie spacery w każdy weekend, a codziennie na takie godzinne, ale prześwietlenie to dobry pomysł, zresztą i tak były w planie u dr Siembiedy bo chłopak już dorasta i pora na to. Zastanawia mnie tylko jak będzie wyglądał marsz w uprzęży kiedy Boston ma wybitne zamiłowanie tropiciela i każdy krzaczek i patyk musi być wnikliwie zbadany, obwąchany i pogryziony

Spokojnie obok to nie w jego stylu no i efekty na wadze widać - szczuplutki jak maratończyk
