

Po wizycie u wet dostaliśmy antybiotyk na 5 dni w zastrzykach, rutinoscorbin i syrop wykrztuśny. Mam nadzieje, że pomoże i że to tylko stan zapalny (katar) a nie jakieś inne cholerstwo. Wet nam powiedział, że do Białego znowu przyjechał "kaszel kenelowy" i by obserwować psa.
CZy ktoś ma już za soba taki ropny, zielony katar?
Vector jest osłabiony i ciągle zieje ale wiem że panujący upał też nie jest obojętny. Podpowiedzcie jak jeszcze moge mu pomóc
