Dzięki dziewczyny za gratulacje. Trudno to nazwać szaleństwem, bo stawka jaka była każdy widzi. Na dokładkę w klasie otwartej konkurentki Kory nie dojechały. Może nawet szkoda, bo Kory w takiej akcji to ja nie widziałam dawno

. Kora juz ponad rok nie pokazywała się na wystawach. Jej się nigdy nic nie chciało. O ile w statyce wyglądała pięknie to do ruchu to już niechętnie. To jest taki leniwiec trójpalczasty, który strasznie liczy aby za dużo kalorii nie zgubić

. A dziś ja je nie poznałam, ona była tak uradowana, tak po ringu szalała, tak się pokazywała, że sędzia nie omieszkał tego umieścić w opisie. To mnie bardzo ucieszyło , ona miała dzisiaj chęć biegać z kim się dało

Karo był w klasie sam, w pośredniej nikogo nie było. Wygrał wię z sostrzyczką. Niemniej Grupa mnie bardzo podbudowała. Na finały zgłosili się wszyscy lub prawie wszyscy zwycięzcy ras z grupy II. Było nas więc w ringu sporo, i dla mnie fakt, że zostaliśmy w ringu w pierwszej szóstce jest dużym osiagnięciem. To znaczy , że Karuś chyba godnie reprezentował swoją rasę.
Acha i na grupiemieliśmy niesamowity doping pewnej starszej pani, który jak się okazało był bardzo zaraźliwy

. Było to niesamowicie miłe uczucie

Diękujemy więc owej pani, nie wiem czym Karo sobie zasłużył, chyba tym, że ogrzewał tejże pani stopy
