Jeśli będzie już pokazywał Wam bez problemu, można przyzwyczajać go do obcych. Najpierw mniej obcych: człowiek podchodzi od boku, raczej kuca (nie pochyla się nad psem) dotyka psiego pyszczka, wkłada palce pod fafle (pierwszy etap), jeśli pies nie protestuje, po kilku próbach można pzrejść do następnego - ale uwaga w oddzielnej sesji (np po kilkunastu minutach), żeby pies się nie zraził. Niech człowiek podnosi fafelki, oglądając pysk z każdej strony (z pozycji półwyprostowanej, nadal nie pochylając się bezpośrednio nad psem). I znów - jeśli pójdzie dobrze - w następnej sesji uczymy otwierania pyszczka i zaglądania do środka. Oczywiśćie za każde grzeczne zachowanie - nagródka. Cały czas entuzjastyczne chwalenie (żeby psiakowy kojarzyło się to z fajną zabawą - np moja Abra sama wtyka ludziom pysk do oglądania

). Raz na jakiś czas osoby moga się pochylić nad psem i wtedy nagródka za ładne pokazanie powinna być większa
Później to samo, tylko z ludźmi przypadkowo spotkanymi na spacerach. Wszystko powoli, etapami, nie na siłę. Bo jak raz się zrazi to może być potem bardzo ciężko zatrzeć mu to złe doświadczenie.