przez Sylwia » 2010-09-17, 23:40
Minął miesiąc od założenia tego wątku i chyba już zaczynam rozumieć co się dzieje. Miki nie boi się żadnych głosnych dżwięków, huków, pojadów itp. On się czuje bardzo niepewnie idąc na smyczy! Kiedy idzie luzem zachowuje się całkiem inaczej. Niestety w mieście, nawet w takiej spokojnej dzielnicy gdzie mieszkamy, nie mogę go puścic ze smyczy na ulicy, więc pozostanie nam na razie podwożenie go kawałek do lasu :D Jest zupełnie zdrowy, niedawno miał kontuzję łapki i w lecznicy dokładnie go przebadali na wszytkie strony.
Kiedys miałam taki przypadek; idziemy na smyczy i nagle z drugiej strony ulicy biegnie do nas piesek, Miki tak szarpnął do tyłu, aż wyskoczył z obroży i w tym momencie zaczął biec za tym pieskiem, którego wydawało się, że panicznie sie przestraszył, ganiał go po ulicy, właściciel tego psiaczka wziął go na ręce, Miki na niego skakał, ja biegałam w koło nich, bo wtedy jeszcze tak nie słuchał jak teraz, nie mogłam go od nich odciągnąć. Tak sobie to zinterpretowałam, że na smyczy czuje się zagrozony, ale jak się z niej wyrwał i był wolny zachowywał się jak ciekawski, natrętny szczeniak. Kiedy jest na smyczy stale ogląda się dokoła, ogon ma opuszczony, no i robi co chwilkę "osiołka" i jak mu ulegnę, i się cofnę to pędzimy biegiem do domu. Jak idzie bez smyczy to biega, podskakuje, podrzuca sobie patyki, robi ściezkę zdrowia i inne wariactwa, i wygląda na całkiem zrelaksowanego. I jeszcze jedno, jak idzie z nami drugi pies, kogos mojej rodziny, to możemy iść na smyczy na koniec świata :D Wtedy świat dookoła nie istnieje liczy się tylko towarzystwo tego drugiego psa.