Czas powiedzieć co się działo na Jaśkowej Polanie gdzie spędziłyśmy leniwy tydzień w towarzystwie Romy i Jej familii z Dinem, Neską i Bianką na czele, oraz z Anią (kerovynn) wraz z Eśką i jej familią.
Rayla napisał(a):O matko... Zanim się wszystkie zdjęcia wczytają to ze trzy dni potrwa...
prawdę rzeczesz kobieto
więc z góry ostrzegam - będzie tego sporo - zatem są dwie opcje:
1) przygotuj sobie napoje i kanapki na trzy dni
2) koniecznie zmień łącze na szybsze
Zacznę od tego, że byłam permanentnie prześladowana
Prześladowana przez Neskę, która ubzdurała sobie, że może mnie - Grandę - sobie ustawić
czasem powiedziałyśmy sobie do słuchu
ale jak przegięłyśmy wkraczał mój Mały Obrońca - pretendent do funkcji Gospodarza Domu
zaczajony stawał na posterunku... tak niby nic, niby przypadkiem
ale w każdej chwili gotowy
ustawić nas do pionu...
... a może raczej poziomu ?
ale kiedy Mały Gospodarz nie patrzył - Neska nadgryzała mi ogon
lub co gorsza tętnicę szyjną...
Po robocie Mały Gospodarz oddawał się błogiej jedności z naturą...
... a kiedy wieczorne obrazy zaczynały się powoli zacierać...
... układał się do snu
Zresztą wszystkie szczeniaki Dużych zagnieździły się na psich pontonach.
Raz odwiedziła nas Birma! W pierwszej chwili jej nie poznałam, ale w drugiej strasznie się ucieszyłam
Pańcia Birmy robiła coś dziwnego z sierścią kilku dwunogich... wolałam na to nie patrzeć
Kiedyś Ludzie zrobiły ognisko, ale nie chciały się zbytnio dzielić mięsiwem, że niby szkodliwe, że niby za tłuste dla psów
... no to się obraziłam...
... zresztą Eśka też, tylko mniej demonstracyjnie...
Troszkę poudawała, że wcale ją nie interesuje co się piecze na końcu widełek...
... ale w końcu tak się rozsierdziła za tą ludzką chytrość, że aż z niej ogień piekielny buchnął...
... więc jej Pan profilaktycznie odstawił egzorcyzmy... a ja pomimo iście nabożnej atmosfery...
... letko się sponiewierałam...
... i nazajutrz po ognisku miałam kłopoty z grawitacją
Zresztą pozostali (w tym starszyzna) też ledwo wykulali się z domu...
Kiedyś zabrali nas do mini-zoo... był osioł
daniele
daniele i reny
i parę innych, ale Mała Pańcia Maja skasowała przez przypadek bardzo dużo fotek (tak mówi Pańcia Duża).A w ogóle to nauczyłam się brykać jak konie
No... może nie robię tego jeszcze tak zgrabnie i efektownie, ale się uczę
Może kiedyś pojadę jak Lotka i Fuks na Rajd
Chciałabym... Podobało mi się jak żegnałaliśmy Johny'ego (małża Romy) kiedy jechał na taki Rajd...
Eśka jest fajna, pożyczyła mi na drogę swój materacyk...
... a sama jechała ze swoją Pańcią prawie w... bagażniku
Eśka jest fajna... potrafi dłubać w nosie i to bez używania łap
Eśka podoba się mojej Małej Pańci, choć Mała kiedyś mówiła, że takie łyse to się chyba niefajnie głaszcze, ale teraz już tak nie mówi
W punkcie zbornym były konie... dużo koni...
Strasznie chciałam do nich iść i pobiegać im pod brzuchami, ale mi nie pozwolili...
No to żeby mi nie było żal, udawałam że ich nie widzę
Nagle Pańcie wymyśliły sobie kucanie - tyłem do koni
- zupełnie ich nie rozumiałyśmy...
ale kiedy Pańcie zaczęły nas nie wiedzieć czemu dusić - zupełnie zgłupiałyśmy...
... na dodatek konie w tym czasie odjechały
Szkoda...
Konie wprawdzie pojechały, ale został przecież las.
Kopałam dziury... duże dziury... ja z jednej strony drzewa...
a Mały z drugiej...
... potem je wespół-zespół przewalaliśmy
... i zabawa gotowa... było na czym zęby ostrzyć
Łazikowaliśmy też z Neską... oczywiście mnie zagryzała
Czasem żałowałam, że nie dam rady schować za listkiem...
... albo żebym chociaż potrafiła wleźć na drzewo jak szczenięta Pańci...
... jednak czasem udało mi się tą piranię zmylić...
... a nawet zdażało się, że dałam radę jej uciec...
... chociaż najczęściej nie
Raz kiedyś tak jej nawarczałam...
... że wróciła do domu sama - całkiem inną drogą
Na szczęście spotkałyśmy się pod domem i było ok
Pokłóciłyśmy się wprawdzie o dziurę (tą co to mnie wczesniej Neska wraz z Dinusiem do niej wcisnęła) ...
... ale wygrałam i...
... mogłam w niej polegiwać, a Neska wcale się nie obraziła, bo...

... bo my się i tak bardzo lubimy 

Boskie są takie wakacja... fajnie było
I trochę mi się tęskni... eeech...
*******************
więcej zdjęć w galerii
Dino i pozostałych mieszkańców Jaśkowej Polany
Ostatnio edytowano 2010-09-02, 01:51 przez
Majszczur, łącznie edytowano 4 razy