Dopadła mnie grypa i zmęczona nieprzespanymi ostatnimi nockami ,bo pilnowałam juz Albinke przed porodem chciałam się zdrzemnąć .Skończyło się tylko na chęciach ,bo kochane psiaki pospac mi nie dały. I jeszcze Tośka,no bo bez niej nic sie nie może wydarzyć .
wtulona Amanda sama słodycz, świetna jest że tak potrafi sobie spac, do mnie Baster też się tak przykleja, ale z racji gabarytów (niewiem czy moich czy swoich ) długo nie wytrzymuje i zwiewa
Niesamowite jest, że ona tak mocno na mnie zasypia, że poszczekuje przez sen, miele jęzorem, rusza łapami. Jak śpi sobie sama, to nie widziałam, żeby tak robiła.
Jak zawsze .Z Aluśkiem nie idzie inaczej:) To sama bijąca dobroć i miłość .Jako hodowcy uczymy się stale .Mamy wiedzę i doświadczenie zdobytą z czasem.. O wiele bardziej rozumiemy psy i ich potrzeby niż kilka lat temu . Zresztą niestety nie mieliśmy pomocy , sami musieliśmy do tej wiedzy dotrzeć ...... Do tego , żeby mieć tak mądre i ułożone appenzellery również.
Cudny jest. Ja teraz też inaczej układałabym Apka, z Amandą nie do koca mi się udało. I choć wiem co powinnam zrobić żeby było lepiej, to nie mam na to czasu
Jest takie powiedzenie . Na pierwszym psie -się ucze drugiego-rozumiem trzeciego-kocham . Może to brutalnie brzmi ,ale sądze , ze niestety coś w tym jest prawdy.