annasm napisał(a):Te teksty o wymianie wątroby to żart tak naprawdę nie wątpiłam ani chwili w Waszą znajomość grzybów
Gdybyś wątpiła to byś nie licytowała 
  
  
 Swojego czasu udzielaliśmy się na forum grzybowym i tam była dość konkretna wymiana doświadczeń grzybiarzy z naprawdę ogromnym doświadczeniem. Tez kiedyś nie widziałam grzybów, ale trening wyostrza wzrok 

 , a im więcej zgłębiasz temat tym więcej detali dostrzegasz które pozwalają rozróżnić grzyby. Tak dla ciekawości: jedliśmy żółciaka siarkowego (cytrynowo-żółte huby na drzewach) panierowanego jak schabowy, lakówke ametystową (małe fioletowe grzybki), muchomora mglejarkę i muchomora czerwonawego ( oba jadalne - niekoniecznie rewelacyjne w smaku 

 ), łuskowca jeleniego, twardzioszka przydrożnego, twardziaka tygrysiego (rośnie na wilgotnych kłodach, zbieraliśmy go pływając pontonem po starym korycie Warty 

 )i.... więcej grzechów nie pamiętam 

 , ale coś tam jeszcze było... aha - lejkowiec dęty (czarno-szare trąbki), bardzo ceniony we Francji, który po ususzeniu ma aromat o niebo lepszy od borowików 

 no i zimówka aksamitnotrzonowa 

 , bardzo smaczny grzyb, który rośnie zimą na drzewach. Któregoś roku przyjechaliśmy do mojej rodziny na sylwestra ze świeżymi grzybami na sos 

  - aromat poszedł taki po kuchni, ze wszyscy się do garnka pchali. I koniecznie trzeba wspomnieć o uszakach bzowych, czyli polskich grzybkach mun. Rewelka. Koniec wyliczanki bo zeszłoby do wieczora 
  
 Znajomym oczywiście rozdajemy tylko maślaczki, podgrzybki różnego rodzaju i borowiki, a bardziej obeznanym wybitne w smaku opieńki 

 .