Chuck vel Czak, Winnie, Coopers Choice...

przez **Boyowa** » 2010-08-03, 23:03

Ja nie moge jaki niedźwiedź :!:

http://a.imageshack.us/img842/3352/dsc0677c.jpg :shock:

przez **Wydra** » 2010-08-04, 09:26

Dzięki za piękne fotki,choć w ten sposób można podróżować ;-)

przez **Szam** » 2010-08-04, 09:41

Ania, a jak Chuck znosil spacery po miescie w sloncu? Nie baliscie sie o niego? Ja tak przyszlosciowo pytam.
Wakacji zazdroszcze ;-)

Piekne zdjecia !

przez **Zuzanda** » 2010-08-04, 09:45

Super foty ,ale eskapade mieliście :-)

przez **Majszczur** » 2010-08-04, 09:48

Nooo jeśli Pan Pies został najpierw przeciągnięty w te i we wte na wycieczki krajoznawcze, a dopiero potem na ring, to wcale mu się nie dziwię, że zapierał się na sznurku ;-)

Fajna relacja, piękne widoczki, Super Pan Pies :-D

przez **annasm** » 2010-08-04, 10:15

Oczywiście ze się baliśmy ale staraliśmy się minimalizować ryzyko - zresztą dobrą szkołę przeszły w Polsce przed wyjazdem - tam nie było wcale cieplej a poza tym było mniej parno i duszno. Można powiedzieć że wstępna aklimatyzacje przeszły na rodowitej planecie.
Generalnie robiliśmy tak żeby siedziały w ciągu dnia w domu. Rano i wieczorem długi spacer. W czasie wycieczek musiały nam towarzyszyć - były one związane ze zmianą miejsca zamieszkania. Staraliśmy się wybierać trasy ocienione - ja nie poszłam zwiedzać wałów tylko zostałam z psami w ocienionej alejce. Zwiedzanie tak jak z małym dzieckiem krótko i nie po słońcu, no i oczywiście powoli. Te kawałki co łaziły po słońcu znosiły stosunkowo dobrze widać że było im gorąco ale łaziły chętnie i były skore do wygłupów. (Np pogonienia licznie występujących przedstawicieli kociego rodu jak również pozowania do zdjęć i miziania). Nie były to też długie trasy ani wyczerpujące fizycznie - z piątką dzieci nie da się wejść na najwyższą górę w okolicy. Oczywiście dużo wody do picia i od czasu do czasu moczyłam im głowę i pysk.

Podejrzewam że jak bym go wzięła na ring po wycieczce to by ganiał chętniej - wystawy były wieczorem, po dniu spędzonym w klimatyzowanym wnętrzu - widać kara za opuszczenie i pozostawienie zwierząt w samotności.

Muszę dokonać pewnej zmiany w kolejności zdjęć - ujęcie z kafejką jest z Dubrownika.

przez **meggy** » 2010-09-12, 22:44

Nowoczesne SPA dla Pana pasa :lol:

najnowszy model suszarki :lol:

obfite podziękowanie dla teściowej ;-)

no i "szał ciał" na ringu :mrgreen:

GRATULACJONY :mrgreen:

przez **annasm** » 2010-09-12, 23:02

meggy napisał(a):najnowszy model suszarki

Psa suszy się wkładając do środka garnka :mrgreen:

Gyby ktoś chciał skorzystać z ogrodowego SPA serdecznie zapraszamy. Trzeba tylko przywieźć ze sobą groomera.
Pan Pies bardzo dziękuje teściowej za przygotowanie do wystawy!!!
Ale mamy duuuży puchar :lol: