
Chyba mocno uderzyłam się w głowę bo postanowiłam męża wyciągnąć na wystawy w Stuttgarcie

Liczyliśmy na to że spotkamy sporo bernów nie tylko z Niemiec ale i ze Szwajcarii czy Austrii. Zawiedliśmy się srodze gdyż w 95% bernów na obu wystawach były to psy niemieckie. Niemniej jednak chciałabym zdementować pogłoski iż niemieckie berny są marne, wątłe i nie nadają sie do hodowli


Stawki na obu wystawach były w granicach 70 osobników z czego w klasie otwartej suczek było to kolejno 18 na krajowej i 14 na międzynarodowej (na każdej wystawie mniej więcej 10 suczek było na prawdę rewelacyjnych).
W pierwszy dzień na wystawie krajowej Dalmiska zajeła nieoficjalną 6 lokatę (z oceną doskonałą) na 18 - panienka po długiej podróży strzeliła focha i nie dośc że obraziła się na nas, na jedzenie to jeszcze biegać nie miała ochoty

Nabraliśmy pokory i z honorem następnego dnia ruszyliśmy ponownie do boju z zapasem frankfurterek

Dalmiska zdążyła sie zaaklimatyzować w nowym otoczeniu i w niedzielę już smigała jak hart na wyścigach

Zajęłyśmy III lokatę na 14 suczek

Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem sędziowania.
Poznaliśmy wspaniałych ludzi nie tylko z Niemiec, dostaliśmy nawet zaproszenie na duńską klubówkę

