Dziękujęmy za miłe słowa i życzonka
Zapomniałam małą przedstawić.
Maleństwo to Gina Stróż Zagrody. Ma 2 miesiące
Bianeczka obwąchała ją dokładnie po przyjeździe. W pierwszym momencie nie było mowy o wylewności uczuciowej - Bianka chciała się bawić a mała chowała się pod auto. I tak minął wieczór i następny dzień.
Funkcjonowały w dystansie.
Dziś rano- jak to mam w zwyczaju codziennie po przebudzeniu - wpuściłam Bianeczkę do domu i wymyziałam całą- a do tych czułości dołączyła się Gina. Ginka trochę zaczepiała dużą, a Bianka delikatnie próbowała zachęcić ją do zabawy łapką.
NO i w trakcie dzisiejszych spacerów bawiłyśmy się we trzy zabawkami i generalnie oswajania ciąg dalszy.
Muszę uważać bo w przypływie psiej miłości Bianka próbuje uskuteczniać swoje psiciskania i zagarnia małą pod siebie. Widzę, że tam gdzie dużą tam podąża mała i odwrotnie.
Mała już nie boi się dużej, tylko zachowuje się jak jej cień. Czasami tylko odskoczy 2 metry dalej.
A Bianeczka super, super, super - nawet jak ma pełną miskę i nagle podczas jedzenia pojawia się w niej mały pysk Giny to odwraca się patrząc na mnie, tak jakby chciała powiedzieć - no zabierz ją bo mi przeszkadza. Żadnego mruku, warczenia i pokazywania zębisków
A po zjedzeniu sprawdza miskę Giny i czyści jakby co z jedzonka - no żeby była czysta

BO mała na razie je kęskami po trochu- chyba żeby się nie przemęczyć.
Mamy wesoło

. Zrywamy boki jak je obserwujemy
