przez Aga-2 » 2010-10-08, 10:55 
			
			Bober, widzę sporo racji w tym co piszesz, ale nie do końca się zgadzam.  Kastracja nie musi wynikać ze złego stanu zdrowia psa czy suki (rasowej i hodowlanej w przeszłości).  Czasem robi się to po to, żeby zapobiec ewentualnym wpadkom.  Popatrz, Kasia Szamowa wysterylizowała zdrową Gucci, która wcześniej dała kilka miotów.  Zostawmy na boku przyczyny, którymi się kieruje hodowca w podjęciu decyzji o sterylizacji czy kastracji.  Nie muszą to być zawsze przyczyny zdrowotne, tego jestem pewna.  W każdym razie taka wysterylizowana Gucci mogłaby brać udział w wystawach i nie byłaby oceniana niżej, a wręcz nikt by się nie pytał czy jest jeszcze płodna.  Natomiast gdyby wykastrować psa, to już sędzia go nie oceni...  Czy to jest sprawiedliwe?
Jak to gdzieś czytałam, udział psa/ suki w wystawie zawsze potwierdza, że to zwierzę żyje, a czasem chodzi o uwiarygodnienie tego faktu.  Pewnie będzie o to chodziło różnym ludziom coraz częściej, bo nagle długowieczność u berneńczyków stała się ważny elementem.  Może u weteranów powinno się zmienić przepisy?  Może skoro nie podpisujesz deklaracji, że Twoja suka weteranka nie była sterylizowana, to i wykastrowanego psa nie powinni się czepiać?
Piszesz, że to nieuczciwe, bo świadczy o tym, że zwierzę było chore.  Nawet jeśli przyjąć Twoje stanowisko, to w takim razie każde leczenie z każdej innej choroby powinno też być zaliczone do działań nieuczciwych.  No, bo gdyby na przykład moja suka miała złamanego zęba i poszłoby zakażenie, bo resztki zęba nie zostałyby usunięte, to może by z tego zakażenia zdechła, co?  Więc może brak takiego zęba też powinien być podstawą do dyskwalifikacji, a jak pisze Halinka, tak nie jest??