Złamanie łapy

[kreska]

Tempo zrostu kosci jest zalezne od wielu czynnikow, typu zlamania, wieku, metabolizmu, miejsca zlamania itd., jesli lekarz prowadzacy uznal ze gips powinien byc przez 3tyg. to powinniscie isc na kontrole do niego , on skladal zlamanie, widzial RTG i to on powinien podejmowac decyzje co dalej(najczesciej robi sie kontrolne zdjecie zeby sprawdzic zrost).

pozdr

[SwissW]

Iwona, Kreska obie mówicie o kontrolnym RTG- owszem pytałam się lekarza o konieczność wykonania takiego zdjęcia. Stwierdził że nie trzeba, czym mnie poprostu rozwalił mówiąc kolokwialnie. Następnym razem jak bedę jechać na kontrolną wizytę, upewnie się czy jest doktor Bany- to on zajmuje się Rikiego nogą, to on kazał łapkę trzymać w gipsie 3 tygodnie.

[Majszczur]

Mam nadzieje, że pies nie zrobi sobie krzywdy jak troche pobiega z Bobim

tak na chłopski rozum... noga w gipsie --> ograniczamy ruch do minimum... tak mi sie wydaje

Czy naprawdę 3 kilogramowy york musi mieć łapę w gipsie przez okres 8 tygodni? :/

nie sądzę zeby waga psa miała wielkie znaczenia przy tempie zrostu kości Ogólnie przyjęte minimum to 4 tygodnie. nie dziwi mnie decyzja weta o pozostawieniu gipsowego opatrunku na dłużej, dziwi natomiast fakt że nie zlecił kontrolnego zdjęcia, co przepraszam ma roentgena w oczach ?
Na Twoim miejscu staralabym sięo wizytę u lekarza prowadzacego.

Uściski (delikatne ) dla szkrabika

[SwissW]

Lekarz prowadzący u którego byłam tydzień temu- doktor Bany powiedział że pies musi mieć zapewniony ruch zarówno w domu, jak i na swieżym powietrzu. Powiedział że łapa w gipsie również musi "pracować". Oczywiście jest to ruch dostosowany do aktualnego stanu zdrowia. Rikuś kiedy nie ma ochoty na spacer, czy zabawę, sam się kładzie i odpoczywa.

Lekarz u którego byliśmy wczoraj delikatnie mówiąc nie wzbudził mojego zaufania i napewno już nigdy więcej nie chce miec do czynienia z tym panem.

Mniejsza o RTG, mogę zrobić w przyszłym tygodniu, ale żeby nie zapytac się nawet kiedy złamanie miało miejsce i zalecać 6 tygodni gipsu to juź trzeba naprawdę mieć rozum w...


Szkrabik dziękuje za uściski

[Beatinka]

Tequila miała gips 6 tyg. taka była decyzja dr. Banego ,on zajmował się od pierwszego dnia jej złamaniem ,w/g mojej wiedzy 6 tyg. to optymalny okres dla prawidłowego zrostu kości ,chyba ,że kość była tylko pęknięta , a nie złamana...
Zdjęcie kontrolne robilismy po 6 tyg. Proponowałabym jednak skonsultowac z dr. Banym - mam zaufanie do niego i nigdy jeszcze nie postawił błędnej diagnozy ,a wiele miałam dylematów z moimi psiakami i zawsze w efekcie końcowym to on miał rację.

[SwissW]

Doktor Bany uważa że Rikiemu na zrost kości wystarczy 3, maksymalnie do 4 tygodni i ja mu w 100% wierzę. Ten lekarz od początku wzbudził moje zaufanie.

Tak więc czekam do przyszłego tygodnia na konsultacje i wtedy okaże się ile czasu musi jeszcze chodzic w gipsie i kiedy zdjęcie gipsu.

W sobotę (30.10.10) miną 2 tygodnie od nałożenia gipsu. Tak więc, teoretycznie 6.10 gips powinien być zdjęty.

Chyba przy nastepnej wizycie bedę nalegać na zrobienie RTG...

[SwissW]

Tak wyglądała złamana łapa przed nastawieniem i założeniem opatrunku:


Tak nastawiona łapa w opatrunku usztywniającym miękkim:


A to już lapka w gipsie z (prawie) całkowitym zrostem kości.

[Aga-2]

Łapa była więc całkiem złamana - obie kości. Na zdjęciu z opatrunkiem widać wręcz przemieszczenie, czego nie było na zdjęciu przed opatrunkiem... Dobrze, że się goi. Pozdrawiam malucha

[SwissW]

Dziękujemy za pozdrowienia

[aniadv]

Witam,
Jakiś czas temu temu mój mały berneńczyk połamał sobie łapy skacząc z dużej wysokości. Został zoperowany przez lekarza weterynarii i myślałam, że wszystko jest w porządku. Na szczęście w porę zgłosiłam się do kliniki weterynaryjnej w Bohuminie, gdzie lekarz udzielił mi fachowej pomocy. Okazało się, że materiał użyty podczas zabiegu jest kiepskiej jakości, a kości są źle poskładane (lekarz użył zbyt krótkich śrub łączących kości, które po paru dniach zaczęły się wykręcać- widać to na zdjęciu rentgena). Mało tego w jednej łapie kości były nadal połamane z przemieszczeniem, a wybity bark nie został usztywniony. Wg zaleceń lekarza pies powinien nosić blaszkę ze śrubami w kościach do końca życia, co jak się okazało być kompletną bzdurą, bo te elementy wyciąga się już po kilku tygodniach. Do tej pory mój pies nie potrafi chodzić, ale na szczęście czeka na kolejną operację. W innym wypadku byłby kaleką i nie wiadomo, jak by się poruszał. Mam w związku z tym pytanie: w jaki sposób mogę ubiegać się o zadośćuczynienie krzywdy, jaką wyrządzono mojemu pieskowi poprzez nieprofesjonalne przeprowadzenie zabiegu? Oraz, czy mogę ubiegać się o zwrot kosztów operacji, bo korekta błędów też mnie będzie sporo kosztowała.
Proszę o pomoc!

[Cefreud]

może nalezy to zgłosić do jakiegoś nadzoru weterynaryjnego? Weci też chyba muszą mieć przez kogoś wydawane uprawnienia.

[allam]

Musisz znaleźć biegłego z zakresu weterynarii i wziąć od niego opinię z której będzie wynikało, że zabieg został wykonany żle, ze szkodą dla psa. Nie zapomnij zadbać, aby w opinii był zapis o tym, jak zabieg wpłynął na dalsze leczenie (typu - o ile będzie dłuższe, kosztowniejsze, jakie dodatkowe czynności trzeba będzie wykonać, jak to wpłynęło na zdrowie psa), a później do dobrego prawnika i dochodzenie roszczeń z powództwa cywilnego, czyli "do sądu".

[Barbapapa]

oo, to moze i mi podpowiecie, dawno temu robiłam u rtg-owca uprawnionego przez ZK stawy Chivas'a w wieku 9 mcy. Lekarz nie chciał ze mną rozmawiać bez otrzymania rodowodu. Po dokonaniu wpisu dopiero dowidziałam się że zostało to opisane jako dysplazja E; kilka miesięcy później robiłam rtg u dr Blenau i info było , że brak dysplazji. Rozmawiałam w tej sprawie z ZK - i w zasadzie nastąpiła olewka. Wiem też że wpisu do rodowodu, zgodnie z przepisami ZK można dokonać w każdym wieku psa, ale szanujący się lekarz nie wpisze , gdy psiak ma poniżej 1,5 roku. Próbowałam swoimi działaniami usunąć tego "lekarza" z listy uprawnionych. ZK wie o tym lekarzu i olewa temat.
Czy coś jeszcze mogę coś w tej sprawie zrobić?
A za skuteczną reklamację u weta trzymam mocno kciuki.

[aniadv]

No właśnie moja sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, ponieważ nie mam żadnego dowodu na to, że mój pies został zoperowany w tej lecznicy i konkretnie przez tego lekarza. Nie wpisał nic do książeczki zdowia, ani nie wydał potwierdzenia. Czy mimo wszystko jest jakaś szansa, by mu udowodnić winę?

[nika]

Na pewno mają w systemie komputerowym, zdjęcia RTG, muszą udostepnić Ci te dokumenty leczenia psa.
Jak nie polubownie, to wyślij list polecobny z potwierdzeniem odbioru, w którym żądasz wydania dokumentacji psa w terminie np. 7 dni.

[Anirysova]

Jeśli nie dostaniesz dokumentacji, to nic nie udowodnisz.

[allam]

aniadv zgłoś się do weta, który operował i powiedz, że potrzebne są zdjęcia robione przed operacją, i ,o ile takowe były, pooperacyjne, bo mąż poszedł z psem na kontrolę i poprosili o pierwotne zdjęcia w celu porównania postępów w leczeniu. Jeżeli wystąpisz oficjalnie, to okaże się, że zdjęcia wcięło. Możesz poprosić również o notatkę o przeprowadzonym zabiegu, bo poinformowano Cię, że dobrze jest mieć taką informację, bo mąż (brat, ktokolwiek) nie potrafił wetowi wytłumaczyć jakie leczenie pies przeszedł.

[Busola]

a może ładnie powiedz że to ci potrzebne dla ubezpieczyciela - bez dokumentacji leczenia nie wypłacą odszkodowania

[allam]

a może ładnie powiedz że to ci potrzebne dla ubezpieczyciela - bez dokumentacji leczenia nie wypłacą odszkodowania

Bałabym się oporu weta, bo nierozgarnięty nie jest i wie, że u psów nie bada się uszczerbku na zdrowiu, a ubezpieczenie obejmuje koszty leczenia, więc następne żądanie będzie dotyczyło rachunku za usługę i tutaj mogą być "schody". Ale...róbta jak chceta

[SwissW]

Riko ze swoją zrośniętą po złamaniu łapką ma się bardzo dobrze
Ktoś kto nie wiedział co się stało nigdy nie przypuszczałby że łapka była złamana.

Jedyne co mi "spędza sen z powiek" to podejście że tak się wyrażę sprawcy całego zdarzenia, czyli szanownego tatusia który wkurza mnie swoim teorią na temat przez kogo to się stało.
Wczoraj wynikła z tego powodu między nami mała sprzeczka.

JA wczoraj niechcący lekko przycięłam mu łapkę w drzwiach Sama byłam na siebie wściekła a tatinek wyskoczył z tekstem, że złamanie to też była moja wina

Moja wina że pojechałam z bratem gdzieś tam, a on w tym czasie tylko i wyłącznie przez SWOJĄ nieuwagę i gapiostwo nadepnął na Rikiego
Idąc tym tokiem rozumowania, jeśli załóżmy poszłabym do toalety i stałoby się to samo to byłaby moja wina bo chciało mi się siku? Paranoja.

No tak, ale przyznać się przed innymi do błędu i wziąść to na klatę nigdy nie jest łatwe.