Poza tym Czak ma rewelacyjną psychikę - jest psem wyjątkowo stabilnym emocjonalnie, pewnym siebie - takim jakim BPP powinien być. I to jest cecha którą chciałabym żeby przekazał swojemu potomstwu. Bo patrząc na niektóre berneńczyki na ringach które kulą się ze strachu lub rzucają się z agresją na inne psy a są rozmnażane wydaje mi się że ten problem też jest niedoceniany. O eksterierze nie piszę bo to jest najmniej ważne.
Nie wiem na ile stabilność i charakter Czaka wynika z jego predyspozycji genetycznych a na ile z wychowanie. Ale ja nigdy nie musiałam go odczulać na nic, on nigdy nie bał się niczego, do każdej nowości podchodził z podniesionym ogonem i ciekawością. Nawet na testach ukradł chorągiewkę co się jej miał przestraszyć. Tak naprawdę jedyne czego musiałam go nauczyć to to że ja jestem alfą i że dzieci też trzeba słuchać.
To koniec o Czaku.
A wracając do reproduktorów - wielu polskich i zagranicznych repro ma w rodowodzie przodków którzy zeszli na nowotwór - a o ilu nie wiemy - czy to znaczy że mamy ich wyeliminować z hodowli. Nie bo co nam zostanie?
Moim zdaniem należało by ograniczyć liczbę kryć - jeśli chodzi o repro - bo suka może miec tych miotów maks 5 - szczególnie jeśli chodzi o młode psy o których nie wiadomo jakie dają potomstwo. A starszym zdrowym psom o których wiadomo że dają zdrowe potomstwo można by dać pofolgować. No i starać się nie dublować kryć - tej samej suki tym samym reproduktorem.
Możemy też jeśli wiemy że linia repro jest obciążona kryć suki które wedle naszej wiedzy obciążone są mniej. A że wszystkie obciążone są to chyba wszyscy się zgodzą.
CDN
Ale za dłuższą chwilę bo na skutek rodzinnego spotkania wigilijnego dopadł całą moją rodzinę jakiś niecny rotawirus i muszę udzielić pierwszej pomocy i posprzątać.
edytowane żeby nie przerywać myśli powyżej bo mi się źle wklikało (nie zmieniłam ani słowa tu)
Majszczur sorry nie skojarzyłam że to Twoja suczka - wiem przecież że miała babeszję. Zaraz edytuję post i napiszę wyjaśnienie
