Witam,
Dzisiaj trafiłam tutaj do Was.
Chciałabym stworzyć dom Łysemu - co prawda tak w domu nazywaliśmy naszego 10-letniego syna Grzesia (dla odróżnienia od taty Grzegorza

), ale syn przejdzie na Ryśka

jeśli uda się adopcja.
A więc rozmawiałam z miłą Panią z tutejszego forum i będę próbowała sprostać wymaganiom Waszym i Łysego.
Od początku więc.
Na początku grudnia nowotwór pokonał naszego 11-letniego ON-a. Był z nami zawsze i taka straszna pustka zapanowała. Nikt nie wita, nikt nie pomstuje pod nosem (on gadał ciągle). Zaczęłam szukać psów do adopcji koniecznie dużych ale bezpiecznych - ze względu na Grzesia-Rysia który jest dużo dłużej sam w domu z psem.
Oglądałam molosowate (w typie broholmera) na stronach schronisk oraz na allegro i tak spotkałam Dużego vel Łysego.
Chcielibyśmy ofiarować mu miłość i bezpieczeństwo oraz dom z ogrodem.
Mieszkamy pod Warszawą w parterowym domu (do wejścia dwa schodki) z 1000m ogrodem. W ogrodzie na tarasie wielka ocieplana buda - jakby miało się chęć w niej przebywać (nasz ON wolał byc na dworze - jedynie w zimie w mrozy wybierał dom lub w upały. No cóż wolna wola
Mam nadzieje, że Dużemu vel Łysemu by się spodobało.
Zapewnimy mu opieką lekarską i naszą.