
Qurcze, ja mam podobnie jak jadę do Rodziców . Dom jest dwupiętrowy, schody, mama chodzi o kulach a Eśka tak tam wszystkich kocha, ze jak tylko ktoś gdzieś idzie to zrywa się i pędzi za nim jak torpeda. Zawsze muszę ją przytrzymać gdy mama idzie po schodach, bo chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe.Busola napisał(a):Kiedys Dalmiska prawie z euforii przewróciła moją mamę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość