Moderator: Halina
P.P. napisał(a):Myślę brendy ,że jeżeli piszesz i zaglądasz tutaj to jest to równiez Twoje Forum ,ale to juz Twój wybór .
Poczułaś się dotknięta faktem ,że wpuszczamy nasze berneńczyki do domów a czy ktoś zarzucił Tobie błąd w poczynaniach ,że Twoje nie wiedzą co to dom i miłość właścicieli ?
Podobno nasi praprzodkowie mieszkali w jaskiniach jedli surowe mięso ,biegali odziani jedynie w skóry i nie znali ognia .Czy według Ciebie powinniśmy być wierni tej tradycji ? Czy wszyscy żyjący nowocześnie to idioci ?
czy ktoś zarzucił Tobie błąd w poczynaniach ,że Twoje nie wiedzą co to dom i miłość właścicieli ?
meggy napisał(a):Uważam,że berneńczyk najlepiej czuje się tam gdzie przebywa jego pan -jeśli biurko krzesło i komputer wyniosłabym na zewnątrz one z pewnością spały by obok na śniegu .Niestety dla mnie jest tam za zimno ,a im najwidoczniej temperatura w domu nie przeszkadza, bo nie zieją , lecz śpią spokojnie do czasu , aż nie zmienię miejsca pobytu bo wtedy wstają i przemieszczają się za mną . Jedna ważna rzecz -one mają wybór.
Czy bern jesienią-zimą pozostawiony samotnie codziennie od godz ok 16 gdy jest już ciemno do następnego dnia czuje się szczęśliwy ,następnie dzień -znowu samotny bo pańciostwo przeważnie w pracy.Pogoda nie zachęca ludzi do długiego przebywania na dworze-10 ,30 40 min? dziennie?
w/g mnie nie - dlatego nie zgodzę się z Tobą - brendy
Obrazek został zmniejszony.
brendy napisał(a):Witajcie. . Co to ma do rzeczy, gdzie pies czeka na swojego pana? Jak czeka w jego łóżku to znaczy, że pan go kocha? A jak czeka na podwórku (berneńczyk to pies typowo podwórzowy) to już pan kocha mniej.
P.P. napisał(a):Wybacz brendy ,ale bredzisz
allam napisał(a):P.P. napisał(a):Wybacz brendy ,ale bredzisz![]()
brendy napisał(a):Witajcie. Niewiele udzielam się na forum, dużo Was czytam. Nie zawsze się zgadzam z opiniami forumowiczów, a teraz to nawet coś napiszę. Nie podoba mi się wypowiedź KRESKI "mam nadzieje ze mimo tego iz jest psem podworzowym to jest kochana ". Co to ma do rzeczy, gdzie pies czeka na swojego pana? Jak czeka w jego łóżku to znaczy, że pan go kocha? A jak czeka na podwórku (berneńczyk to pies typowo podwórzowy) to już pan kocha mniej. Takie racje obrażają właścicieli berneńczyków, którzy traktują swoje psy jak psy. Pies pasterski wpakowany do salonu to krzywda dla niego ogromna. Tyle w temacie. Pozdrawiam
z jednej strony sie ciesze a z drugiej mam mieszane uczucia![]()
no ale to jej panciostwo i mam nadzieje ze mimo tego iz jest psem podworzowym to jest kochana
Majszczur napisał(a): Moja sucz wg allam zapewne jest strasznie nieszczęśliwa, że MUSI mieszkać ze mną w mieszkaniui pewnie wkrótce padnie z przegrzania
brendy napisał(a): Pies pasterski wpakowany do salonu to krzywda dla niego ogromna.
Takie racje obrażają właścicieli berneńczyków, którzy traktują swoje psy jak psy.
Natalia i Galwin napisał(a):brendy napisał(a): Pies pasterski wpakowany do salonu to krzywda dla niego ogromna.
Krzywdą jest oddzielenie psa od właściciela.
Ja powiem tyle - jak do tej pory mieszkałam z Galwiniastym w mieszkaniu z ogródkiem, ale w ogródku przebywał tylko z nami (ze względu na to, że mieszkaliśmy w centrum Sopotu i wokół pałęta się pełno osób balismy się, że ktoś może mu coś dać do zjedzenia). Teraz mieszkamy w zacisznej okolicy, mamy ogródek i na okrągło próbuje namówić Galwina aby spędził trochę czasu na dworze. Zawsze kończy się tak samo, na dworze jest super póki ja tam jestem, ja idę do domu Galwin siedzi pod drzwiami i wpatruje się kiedy to po niego wrócę. Pies ma wybór ale nie pomiędzy byciem na dworze czy w domu, ale pomiędzy tym czy będzie ze mną czy beze mnie. Oczywiście, u nas może to być kwestia przyzwyczajenia, ale mimo wszystko...
Majszczur napisał(a):Mam pytanie... bo nie daje mi to spokoju... co ja tak niepolitycznego napisałam, że zostałam nieadekwatnie do bodźca nieładnie potraktowana?
Staram się ważyć słowa, może czasem nieudolnie, ale nie zamierzałam nikogo urazić, za to sama zostałam delikatnie mówiąc potraktowana arogancko.
Napisałam, że należy dać psu wybór czy chce przebywać w pomieszczeniu czy na zewnątrz byle nie ograniczać mu dostępu do pana - czy to źle? ... nigdzie nie optuję za "jedyną słuszną ideą" co mi nie wiedzieć czemu zarzuciła brendy
z przymrużeniem oka wykorzystałam wypowiedź allam, za co wyklucza mnie z zaszczytu brania udziału w dyskusji
tak samo z przymrużeniem oka należy potraktować moją sugestię zabrania włascicelom bernów z salonów
i za powyższe od obu pań dostałam na odlew ...
Jeśli poczuły się urażone, przepraszam, nie to było moją intencją.
JA uważam, że nie można oceniać właściciela i jego stosunku do psa JEDYNIE po tym gdzie pies przebywa.
Ktoś inny może mieć odmienne zdanie.
Dlaczego coraz rzadziej wykazuje się tutaj dobrą wolę czytania ze zrozumieniem, a do każdego posta muszą być didaskalia żeby nie robiło się nieprzyjemnie...![]()
jakie towarzystwo wzajemnej adoracji? jaki monopol na wiedzę?
proszę o wyjaśnienie w trzech słowach, a zaraz potem wróćmy do meritum,
proszę o wyjaśnienie z prostej przyczyny... zrobiło mi się cholernie nieswojo i przykro i nie chciałabym być błędnie rozumiana (a z reakcji obu pań wygląda, że źle zrozumiały moje stanowisko) i obrażana, bo uważam, że nie napisałam nic czym bym sobie na to zasłużyła
Majszczur napisał(a):...Jeśli poczuły się urażone, przepraszam, nie to było moją intencją.
JA uważam, że nie można oceniać właściciela i jego stosunku do psa JEDYNIE po tym gdzie pies przebywa.
Ktoś inny może mieć odmienne zdanie.
...(a z reakcji obu pań wygląda, że źle zrozumiały moje stanowisko) i obrażana, bo uważam, że nie napisałam nic czym bym sobie na to zasłużyła
allam napisał(a):Mnie zastanawia, czy faktycznie można kochać psy, jeżeli się nie szanuje (a w mojej ocenie jest to równoznaczne z brakiem miłości) ludzi.
allam napisał(a): Skoro prosisz o wyjaśnienie, proszę uprzejmie...
Powrót do Berneński Pies Pasterski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości