Od godziny jesteśmy z Ceri w nowym domu. Podróż zniosła bardzo dobrze. Zapiszczała dosłownie dwa razy, pod koniec drogi ( ok 2 godzin) zaczęla nawet stawać i obserować przez tylna szybę co sie dzieje za naszym autem:)
Przywitanie z Atena i Pola było łagodne. Mala tylko przez chwilkę siedziala zagubiona. Role Matki Prowadzacej przejela Pola. Najpierw bacznie sie jej przygladala, wachala a potem juz na dworzu zachecila do wspolnej zabawy! Opiekuje sie nia poki co wysmienicie.
Atena trzyma dystans. Jest mocno zdziwiona cala sytuacja. Glaszczemy ja i "tarmosimy" cały czas, zeby nie odczula ze nasza uwaga bedzie slupiona na glutku! Od razu uspokajam! Bedziemy dzielili nasza milosc na trzy!

Doszlismy tez do wniosku ze Ceri poustawia towarzystwo. Juz probuje szczekac i warczec.
Mam nadzieje, ze pierwsza noc uplynie na odpoczynku i w miare spokojnym snie.
Jutro wstawie zdjecia. mamy ich sporo.
Galeria z Wysowej tez jak najbardziej



KASIU NIE MARTW SIE! WSTYDU NIE PRZYNIESIEMY


