To teraz wytłumaczę swój upór. Otóż Kreska wypowiedziała myśl, która wywołała dyskusję. Super. Ale według mnie nie wolno "szafować" ocenami.
Wyobraźcie sobie, że właściciele tej suni, uświadomieni przez meggy, weszli by na Forum jako goście i przeczytali by słowa Kreski. Krew ich by pewnie zalała i ani na Forum, ani do Gosi już by więcej nie weszli. Powiecie, ze to ich sprawa






Było kilka osób na Forum (pamiętam bez szukania Ewelinę i Bognę30), które wogóle nie zrozumialy napaści - jedna, bo chciała szczeniaka trzymać w budzie, druga, bo kupiła psa z pseudo.
Ci ludzie znikają, bo nie rozumieją o co Wam chodzi. Uwazają Was za szpanerów z rodowodowymi psami, albo za ...., co to im "odbiło" na punkcie psa, albo za towarzystwo wzajemnej adoracji.
Nie każdy jest przekorny jak ja i nie da się, a nawet postanowi poznać towarzystwo i "u źródła" sprawdzić o co Wam chodzi. Po pierwszych Waszych "powitalnych" postach miałam oczy jak 5zł. Nic nie rozumiałam.
Oni nie mają szansy nauczenia się, jak należy dbać o psa, jak go wychować, że nie należy "fundować" suni młodych, bo to nie jest lekarstwo na wszystko. Tak jak powiedziałyście: nikt nie wie na 100% co jest dla psa dobre. Ale o tym można podyskutować, można podzielić się doświadczeniem, ale nie można ... (nie chce mi się powtarzać). Dlaczego

Bo szkodzi to psom (nie Waszym i nie moim). Bo nie chcę, żeby ktoś oddawał psa, bo sobie z nim np nie radzi. Lepiej niech zostanie na Forum i się nauczy - albo wyczyta, albo zapyta.
Bo uważam, że piwnica jest lepszym miejscem niż np schronisko (nie mówię o tym konkretnym przypadku, mówię teoretycznie). Jeżeli pies jest szczęśliwy mimo piwnicy to ... bez komentarzy proszę.
Magdo, oberwało Ci się, bo Ty akurat wiesz doskonale, ze odnosimy się do całego wątku w nawiązaniu do pierwszego postu, a nie do zdania wyrwanego z kontekstu. A jeżeli żart można było odczytać jak kpinę (nie byłam odosobniona), to chyba coś Ci nie wyszło. A poza tym wszystko jest OK (poza tym, że nie znalazlam żadnej swojej wypowiedzi na temat mojego zdystansowania)

Jeżeli ktoś nie zechce zrozumieć, jego sprawa

