Ala podjechała do weta: Gabi przybrała szatańskie tempo; od 7 z minutami do 9:30 urodziła pierwszą piątkę. Ostatni chłopczyk urodził się przed 13.
Ala chciała mieć pewność, że wszystko ok.
Teraz pewnie wracają do domu, sama niebawem się odezwie... Jak będzie miała siłę.
