Zerwanie więzadła krzyżowego to poważny problem. Przerabialiśmy to z naszym Anubisem (Landseer) który niestety do dziś nie odzyskał pełnej sprawnosci ruchowej - nadal utyka na tą prawą tylną nogę. Był przygotowywany do zabiegu przez ponad miesiąc, bo właśnie przez stan zapalny nie można było wykonać wszczepienia implantu.
W ogóle to był tak beznadziejny przypadek, że kiedy pojechaliśmy z nim pierwszy raz do Wrocławia na Akademię, to po dokładnej diagnozie dr. Kiełbowicz powiedział, że jak jest 20 ileś tam lat chirurgiem to tak zdruzdotanego kolana nie widział i zapytał wprost: 'jak bardzo wam zależy na tym psie?' Odpowiedź była prosta. Wtedy Dr. powiedział, że zastosuje u niego nowoczesny opatentowany w Kanadzie implant na zasadzie testu. Nie płaciliśmy za sam implant (suma była zawrotna) tylko wszystkie inne koszty zabiegu i późniejszych kontroli. Anubis był drugim psem w Polsce u którego zastosowano ten nowoczesny implant. To było w sierpniu 2005.
Wiem że teraz na jego przypadku uczą się studenci a ten implant wszczepiono już ponad 100 psom w Polsce. On sam po zabiegu był ponad miesiąc z nogą w gipsie, potem ciągłe kontrole i rechabilitacja która w zasadzie trwa do dziś.
Na dzień dzisiejszy jest tak, że jego kolano już nigdy nie będzie 'pracować' normalnie, ale on sam może funkcjonować i przede wszystkim nie odczuwa bólu. Pozostał tylko efekt utykania i przez to go nie możemy wystawiać. A to najbardziej boli nas... wyobraźcie sobie że jego miotowy brat (ktróry wyglada jak bliźniak) w Poznaniu zdobył Zwycięstwo Świata.......
Tu jest fotka jak wygląda zerwanie więzadła przedniego. Tylne jest jeszcze bardziej skomplikowane. W ogóle kolano u psa jest jednym z najbardziej skomplikowanych stawów u ssaków. Jak się tam coś dobrze pochrzani to koniec...
