Owieczki to tym razem zwyczajne miksy mięsne, Ich tatuś to berrichon du cher. Sa dosyć dzikie jak widać boją sie człowieka. Kameruny sprzedaliśmy.
Daisy jest tu wobec jagniąt niezwykle delikatna i tego się od niej wymaga. Ona na poczatku wpadła do zagrody i była strasznie uhahahana ale jak zobaczyła, że one się jej boją to natychmiast się uspokoiła i bardzo wysyłała im sygnały uspokajające. Zachowywała się identycznie jak ze szczeniakami Kelly. Niedawno znowu jagnię się urodziło pod opieką Daisy (kamerunka, więc jej już nie ma). "Jagniątka" za parę miesięcy stracą "licencję jagnięcia". Zresztą pod koniec Daisy wyraźnie im powiedziała "Można ogon wąchać, ale obgryzać ani mi się waż!"
Daisy jest niesamowita, bo tu jest taki misio, a jednocześnie jak widzi jakieś niebezpieczeństwo to następuje przemiana w Predatora

, a wówczas strach się bać - ten jej cichy trucht na obniżonym zadzie niczym ONek. Ale tego to nigdy nie złapię na filmik, bo niebezpieczeństwo znika bardzo szybko

.
Maja